Dział do spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ wszczął śledztwo w sprawie dezercji polskiego żołnierza, który służył na granicy - informuje portal rmf24.pl. Emil Cz. uciekł na Białoruś, gdzie złożył wniosek o azyl. Prokuratorzy, by postawić mężczyźnie zarzuty, muszą najpierw ustalić miejsce jego pobytu. Cz. służył w 11. Mazurskim Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie o przestępstwo z art. 339 par. 3 Kodeksu karnego, za które grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Według informacji podawanych przez Białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK) Cz. miał poprosić o azyl polityczny z powodu braku jego zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjnego oraz "nieludzkiego traktowania uchodźców".
Podczas wywiadu dla kanału Biełaruś-1 Emil Cz. mówił, że polskie służby będą go teraz oczerniać mówiąc, że "stwarzał problemy w wojsku". Według niego polscy funkcjonariusze Straży Granicznej "zastrzelili co najmniej dwóch polskich wolontariuszy".
Według szefa MON Mariusza Błaszczaka żołnierz miał poważne problemy z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. W związku z dezercją odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2. dywizjonu w Węgorzewie.
Według ustaleń RMF FM Cz. w czasie niedawnej kontroli policyjnej miał 1,5 promila alkoholu we krwi, a test narkotykowy wykazał ślady palenia marihuany.
