Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

-Moja klientka działała w warunkach obrony koniecznej. Broniła się, bo wcześniej została zaatakowana przez Radosława W. Zadała jeden cios, celując w ramię, ze średnią siłą. Potem opatrywała partnerowi rany, wezwała pogotowie. Nie chciała ani zabić, ani okaleczyć mężczyzny. Po prostu się broniła - przekonuje adwokat Katarzyna Bórawska, obrończyni fryzjerki.
Wiadomo jednak, że od wyroku apelować planuje też oskarżycielka posiłkowa w procesie (bliska krewna zmarłego Radosława W.) i prawdopodobnie prokuratura. Wszystkie wymienione strony procesowe od razy wniosły do Sądu Okręgowego w Toruniu o wydanie im pisemnego uzasadnienia orzeczenia, a to najczęściej świadczy o planie apelacji. Podkreślmy od razu, że Joanna F. nie została oskarżona i skazana za zabójstwo, tylko za ciężkie uszkodzenie ciała, którego skutkiem był zgon.
Polecamy
Dlaczego fryzjerka w Grudziądzu chwyciła za kuchenny nóż?
Do dramatu doszło w Grudziądzu 19 grudnia 2020 roku. 42-letnia Joanna F., lubiana w mieście fryzjerka, uczestniczyła w małym spotkaniu towarzyskim. Był alkohol i amfetamina. W mieszkaniu był także o siedem lat młodszy kochanek kobiety - Radosław W.
Ustalono, że mężczyzna i kobieta pokłócili się ostro i doszło do rękoczynów. Agresję przejawiał także Radosław. W pewnym momencie Joanna chwyciła za to, co miała pod ręką: kuchenny nóż. Zadała nim faktycznie tylko jeden cios, niezbyt silnie, celując w ramię.
Ten cios jednak okazał się tragiczny w skutkach. Doszło do przebicia żyły i opłucnej. Radosław W. ostatecznie trafił do szpitala, ale zmarł z wykrwawienia. Nastąpiło to już 20 grudnia.
Fryzjerka została aresztowana i do dziś przebywa za kratami. Na swój proces przed Sadem Okręgowym w Toruniu została doprowadzana z aresztu.
Polecamy
To nie było zabójstwo, ale ciężkie uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym
19 września br., kilka dni przed swoimi urodzinami, fryzjerka usłyszała wyrok. Sąd uznał ją za winną dokonania po zażyciu amfetaminy ciężkiego uszkodzenia ciała u Radosława W., którego skutkiem był jego zgon (art. 156 par. 3 kk). Sąd przyjął, że Joanna F. chwytając za nóż godziła się na skutki, które może to spowodować - naraziła życie ofiary na niebezpieczeństwo. Za to przestępstwo oraz udzielenie innym amfetaminy skazał grudziądzankę na 6 lat i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia. Dodatkowo orzekł, że przejść ma terapię uzależnień i zapłacić najbliższej krewnej zmarłego 10 tysięcy zł tytułem częściowego zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.
To była bardzo głośna w Grudziądzu sprawa. Po tragedii miasto podzieliło się w opiniach. Jedni współczuli 42-letniej Joannie F. W obronę brali tę 42-letnią dziś kobietę nie tylko najbliżsi, ale i liczne klientki tej wziętej fryzjerki. Inni stawali po stronie zmarłego Radosława W. Miał tylko 34 lata i całe życie przed sobą. Aniołem nie był, ale z pewnością nie czas mu jeszcze było odchodzić...
Szeroko o tym dramacie, procesie i argumentach planującej apelację obrończyni Joanny F. - w piątkowym magazynie "Nowości".
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: