Więcej aktualnych informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

(fot. fot. Paweł Marwitz)
To skandal, że sprawca nie został zatrzymany w areszcie - grzmi rodzina poszkodowanego i organizacja broniąca praw ofiar wypadków. Jednak policja z Torunia nie ma sobie nic do zarzucenia.
Tydzień temu do kolizji doszło w Warszewicach, w podtoruńskiej gminie Łubianka. Wtedy Jarosław Królik, mieszkaniec tej miejscowości jechał motorowerem do pracy. Z bocznej drogi wpadł na niego pijany kierowca, który miał blisko 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Żona poszkodowanego, Anna Królik jest oburzona postępowaniem toruńskiej policji. Również przedstawiciele Fundacji Zielony Liść, działającej na Rzecz Ofiar Wypadków Komunikacyjnych i Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym nie mają złudzeń. - Ta sprawa może bulwersować, bo przez takie przypadki zanika poczucie sprawiedliwości - mówi Grzegorz Śliwiński, przedstawiciel fundacji.
Toruńscy mundurowi tłumaczą jednak, że nie musieli w areszcie zatrzymywać sprawcy kolizji.
Więcej o sprawie już wkrótce w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".