O kolejnym sukcesie transferowym toruńskiego klubu poinformował "Przegląd Sportowy". Apator Toruń od tygodni starał się wzmocnić pozycję juniorską. Pierwszym wyborem był Jakub Miśkowiak, który jednak niechętnie myśli o wyprowadzce z Częstochowy i do przekonania go do zmiany decyzji trzeba byłoby wyłożyć fortunę.
Ostatecznie wybór torunian padł na Bartłomieja Kowalskiego, kolejnego z żużlowców Włókniarza. Łatwo nie było, bo utalentowanego 19-latka widziała w składzie połowa drużyn ekstraligi. Stal Gorzów i Betard Wrocław proponowały nawet miejsce już w tegorocznych play off na zasadzie wypożyczenia i potem transfer definitywny. Ostatecznie młody żużlowiec wybrał ofertę eWinner Apatora.
Co ciekawe, Kowalski był już niegdyś na celowniku toruńskiego klubu. Trzy lata temu Apator chciał ściągnąć go do siebie ze szkółki Janusza Kołodzieja. Ostatecznie do Torunia trafił wtedy innych z wychowanków Kołodzieja, Kamil Marciniec. Kowalski wielkiej szansy w Częstochowie się nie doczekał, bo przegrał o rywalizację o skład z Miśkowiakiem i Mateuszem Świdnickim. Gdy jednak dostawał szansę, to nie zawodził: w ośmiu biegach tego sezonu wykręcił średnią 1,25.
Jeśli informacje się potwierdzą, że menedżer Tomasz Bajerski będzie miał do dyspozycji drużynę kompletną: Emil Sajfutdinow, Patryk Dudek, Jack Holder, Paweł Przedpełski, Robert Lambert oraz na pozycjach juniorskich Kowalski i Krzysztof Lewandowski. W odwodzie jest jeszcze mistrz Rosji juniorów Jewgenij Sajdullin.
Takie piękne kibicki dopingują "Anioły" na toruńskiej Motoar...
