Integracyjno-sportowa impreza, która na początku skierowana była głównie do honorowych krwiodawców, ich rodzin i sympatyków PCK rozrosła się w ciągu ostatnich kilku lat.
- Nie mamy problemu z naborem chętnych. Wręcz staramy się, by nie było ich dużo więcej niż 50 osób. Żeby mieli wystarczająco dużo miejsca nad brzegiem jeziora - śmieje się pan Jerzy, jeden z organizatorów imprezy.
W tym roku silna ekipa przyjedzie nad jezioro autobusem lub prywatnymi samochodami. Kilka minut po godz. 7 rano wylosują stanowiska, przy których spędzą cztery godziny. - Wielu starszych wędkarzy zabiera ze sobą wnuki. Wówczas zajmują się raczej opieką nad nimi i doradzaniem niż łowieniem - mówi Jerzy Kaniecki.
Podczas zawodów będzie można skorzystać z porad i sugestii członków koła wędkarskiego. Zajmą się oni również oceną złowionych okazów. Wytypują zwycięzców.
Przypominamy, że lista chętnych do udziału w konkursie jest już zamknięta. Kibice mogą pojawić się nad jeziorem między godz. 7 a 13.