Uznała bowiem, że taka forma może być dopuszczalna.
Wywołała tym ogromne poruszenie, zarówno w środowisku internautów, jak i językoznawców. Część osób jest oburzona i zarzuca jej przesadne zwracanie na siebie uwagi. Natomiast jeszcze inni po prostu ją wyśmiali.
Jak podaje Wprost.pl, jej postępowanie skomentował prof. Jerzy Bralczyk, twierdząc, że używanie zwrotu "ministro" nie przyjmie się i Mucha mogła z tego pomysłu zrezygnować.
Jak dotąd żadna minister w Polsce nie wpadła na taki pomysł.
Czytaj e-wydanie »