Joker Mekro Świecie - Chemik II Police
Joker Mekro Świecie - Chemik II Police 3:0 (25:20, 25:19, 25:18)
Joker: Wenerska, Wójcik, Śmieszek, I. Hohn, Lenz, A. Hohn, Walczak (libero) oraz Doktorska, Toborek, Kutyła.
Chemik II: Sowa, Oleksy, Warzecha, Matusz, Sadowska, Kazaniecka, Rober (1. libero) oraz Boguszewska, Jarosławska, Babczyńska (2. libero), Karpicz.
W ostatniej chwili trenerowi i prezesowi Jokera Andrzejowi Nadolnemu udało się załatwić transfer środkowej Eweliny Toborek (ostatnio Budowlani Toruń), która wypełni lukę po kontuzjowanej Kasi Głuchowskiej. Chociaż Toborek nie trenowała z koleżankami zagrała w sobotnim meczu od 2. seta. I zaprezentowała się z dobrej strony popisując się kilkoma udanym atakami oraz blokami.
Rezerwy Chemika były po 1. kolejce liderem, ale w Świeciu zaprezentowały się słabo. Zawodniczki z Polic seriami popełniały błędy, które przynosiły darmowe punkty gospodyniom. Słabo w ataku spisywały się Agnieszka Kazaniecka i Natalia Matusz, które w zeszłym sezonie w barwach Piasta Szczecin mocno dały się we znaki jokerkom. Swojego dnia nie miała też rozgrywająca Joanna Sowa. Trener Zdzisław Gogola próbował zmienić obraz gry swojego zespołu częstymi zmianami, lecz niewiele one pomagały. Po meczu szkoleniowiec nie szczędził swoim podopiecznym gorzkich słów.
Kapitan dawała przykład
Świecianki największe problemy miały w 1. secie, którego zaczęły od 1:5. Jednak dzięki świetnej postawie Magdaleny Lenz straty z nawiązką udało się odrobić. Kluczowy moment nastąpił przy prowadzeniu Jokera 17:16, gdy trzy proste błędy popełniły policzanki. Czteropunktowej zaliczki gospodynie nie wypuściły z rąk.
W 2. partii wynik na styku był do remisu 11:11. Potem gospodynie zaczęły dominować na parkiecie. Dobrą zmianę na rozegraniu dała Marika Doktorska. Dobrze do zespołu wprowadziła się też Ewelina Toborek. Ostatnia odsłona to już od początku duża przewaga miejscowych (9:2, 16:10), która pozwoliła na spokojna grę. Pod koniec seta Matusz i Kamila Sadowska podreperowały trochę dorobek beniaminka, ale było to za mało, by wygrać w Świeciu chociaż jedną partię.