Joker Świecie - Zawisza Sulechów
Joker/Mekro Świecie - Zawisza Sulechów 3:2 (25:21, 25:23, 20:25, 23:25, 15:12)
Joker: Wojciechowska, Hajne, Cieśnik, Łukasiewicz, I. Hohn, A. Hohn, Święcicka (libero) oraz Wenerska, Nowak, Mirosław
Zawisza: Wodrowska, Chojnacka, Ganszczyk, Wojdyło, Szymon, Kotarska, Dołżańska (libero) oraz Owczynnikowa, Lubera, Gwiżdż, Chodorowska.
W rywalizacji do trzech zwycięstw: 2:0 dla Jokera.
Drugi mecz finału grupy 1. II ligi przyniósł jeszcze więcej emocji. Trwał dwie godziny i kwadrans. Po dwóch setach zanosiło się na łatwe zwycięstwo gospodyń. One to lepiej zaczęły spotkanie. W 1. secie szybko zbudowały sobie 3-6 punktową przewagę (5:2, 10:6, 13:7). Jednak z czasem zaczęła ona topnieć. Zawisza zbliżył się na jedno "oczko" (17:16), ale skuteczne ataki Hani Łukasiewicz i Żanety Hajne oraz dotknięcie siatki sprawiły, że miejscowe odskoczyły na 4 punkty. I do końca kontrolowały wynik. Set zakończył się dziwną decyzją sędziów (przerwali trwającą akcję), czym mocno zdenerwował się trener Zawiszy Marek Mierzwiński.
Druga partia zaczęła się od prowadzenia Jokera 5:1, w czym duża zasługa dobrej zagrywki Dominiki Wojciechowskiej. Co ciekawe już przy wyniku 8:4 szkoleniowiec gości wykorzystał dwa przysługujące mu czasy. Od stanu 11:5 Zawisza zaczął odrabiać straty i po chwili było 11:9. Jednak po czasie wziętym przez Andrzeja Nadolnego świecianki znów zaczęły punktować i za chwilę wygrywały nawet 21:14. Niestety, dobrej passy nie udało się utrzymać. Siatkarki z Sulechowa, dzięki przede wszystkim skutecznym atakom Marty Szymon, odrobiły część strat i doprowadziły do emocjonującej końcówki. Obroniły szczęśliwie jedną piłkę setową, lecz ataku Izabeli Hohn nie udało im się zatrzymać. I Joker prowadził 2:0.
Wróciły do gry
Trzeci set to od początku 2-4 punktowe prowadzenie Zawiszy. Jokerki kilka razy doprowadzały do remisu (12:12, 15:15, 16:16, 17:17, 18:18, 19:19), ale nie potrafiły wyjść na prowadzenie. W końcówce kluczowe role odegrały Marta Kotarska i Paulina Chojnacka. One pozwoliły Zawiszy przedłużyć mecz.
Wygrana partia dodała wiary sulechowiankom, co pokazał kolejny set. W nim prowadziły one nawet 7 "oczkami" (18:11). Jednak zmiany dokonane przez trenera Andrzeja Nadolnego przyniosły efekt. Najpierw Monika Nowak zmieniła Hanię Łukasiewicz. Gospodynie doprowadziły wynik do 20:21. Kolejne dwie akcje przyniosły punkty Zawiszy. Wtedy trener Jokera dokonał powrotnej zmiany Łukasiewicz, a ta odwdzięczyła się dwoma skutecznymi atakami. Jeden dołożyła Izabela Hohn i był remis 23:23. Jednak ostatnie słowa w tej partii należało do Pauliny Chojnackiej. Jej szczęśliwe dwa ataki doprowadziły do tie-breaka.
Mocny początek
Przegrane dwa sety nie podłamały jokerek. Piątą odsłonę rozpoczęły one od prowadzenia 5:1. Jednak kolejne trzy akcje należały do rywalek. I czas musiał wziąć Andrzej Nadolny. Po przerwie udany blok i as Izabeli Cieśnik pozwoliły odetchnąć zawodniczkom i kibicom Jokera. Ale tylko na chwilę, bo po asie Pauliny Chojnackiej (Andrzej Nadolny reklamował aut) było 7:6. Na szczęście gospodynie odpowiedziały atakiem Łukasiewicz i zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu Jokera 8:6. Świecianki poszły za ciosem. Znów skutecznie zaatakowała Łukasiewicz, a potem udany blok sprawiły, że gospodynie odskoczyły na 10:6., a później na 12:7 i 14:9. Sulechowianki walczyły do końca. Obroniły trzy piłki meczowe, ale kropkę nad "i" postawiła Izabela Hohn. Po jej akcji w hali w Świeciu wybuchła euforia. Zawodniczki żegnały gromkie brawa. Joker od zdobycia mistrzostwa grupy 1. II ligi dzieli już tylko jedna wygrana. Teraz rywalizacja przenosi się do Sulechowa.
W dzisiejszym meczu w zespole świeckim na wyróżnienie zasłużyła Anna Hohn, która rozegrała znaczne lepsze zawody niż wczoraj. Była skuteczna w ataku oraz na zagrywce. Poza nią mocno do wygranej przyczyniły się też Żaneta Hajne, Izabela Hohn, Joanna Święcicka i Hania Łukasiewicz. Pozostałe zawodniczki też zagrały poprawnie. W zespole z Sulechowa wyróżniającymi zawodniczkami były Paulina Chojnacka, Marta Kotarska, Małgorzata Wojdyło. Co ciekawe trener Marek Mierzwiński dziś nie wpuścił na parkiet Olgi Butt-Hussaim.