Bractwa kurkowe działają w Polsce od XIII wieku. Były to organizacje paramilitarne, zajmujące się m.in. szkoleniem wojskowym mieszczan. Początki bractwa w Nakle to rok 1691. Jak przyznaje jednak Roman Jabłoński, sekretarz zarządu Nakielskiego Bractwa Kurkowego pw. św. Jerzego, o działalności strzelców w XVII i XVIII wieku wiadomo stosunkowo niewiele. W czasie zaborów w nakielskim bractwie działali Polacy i Niemcy. Główna siedziba mieściła się w obecnym domu kultury.
Jak żyć po wyjściu z więzienia? Przeczytaj koniecznie tę historię: Grażyna po latach w więzieniu uczy się życia na wolności
O tym wszystkim dowiedzieć się można odwiedzając Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle. Na piętrze spichlerza czynna jest jubileuszowa wystawa przygotowana z okazji 20 - lecia reaktywowania Nakielskiego Bractwa Kurkowego. Stało się to w 1997 r.
Wydana została też okolicznościowa publikacja. Nakielscy bracia prezentowali na wernisażu z dumą kilka jeszcze „ciepłych” egzemplarzy. Zapowiadali, że już niedługo chętni będą mogli wydawnictwo kupić. Główne uroczystości zaplanowano w niedzielę 25 bm. na strzelnicy w Paterku.
- Przez minione 20 lat przez nakielskie bractwo przewinęło się 46 osób. Dziś jest nas 17, w tym jedna kobieta. Przez ten czas, na naszej strzelnicy, odstrzelonych zostało 311 tarcz. Rocznie strzelań organizujemy 2-3. Bractwo posiada trzy łańcuchy królewskie i sztandar. Srzelnicę w Paterku bractwo wybudowało własnym sumptem - opowiadał w muzeum Roman Jabłoński.
Na okolicznościowej wystawie, oprócz informacji o dziejach bractwa, obejrzeć można insygnia bractwa, w tym m.in. łańcuchy królewskie, repliki broni, dyplomy, puchary, zdjęcia. - Komercja opanowała i tę dziedzinę. Puchary stają się do siebie podobne. Dlatego na wystawie nie ma ich dużo. Ciekawe są za to tarcze. Prezentujemy ich ponad 40. Niegdyś przeważały malowane. Teraz wiele tarcz jest rzeźbionych - informował gości Tomasz Pasieka, dyrektor Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle.
Pośpieszny do Kultury - odcinek 2.