Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jutro w Żninie otwiera się jadłodzielnia. Masz za dużo w lodówce? Nie wyrzucaj. Podziel się posiłkiem! [zdjęcia]

Iwona Góralczyk
Iwona Góralczyk
Od jutra, 28 listopada br., w budynku PCK przy ul. Aliantów w Żninie, zacznie działać jadłodzielnia. Można przynieść nadwyżkę jedzenia bądź zabrać to, co ktoś wcześniej zostawi. Na zdjęciu pani Róża Nowakowska oraz pani Bogusia - spotkamy je właśnie w siedzibie tej organizacji. Jedzenie zostawiamy i bierzemy anonimowo!
Od jutra, 28 listopada br., w budynku PCK przy ul. Aliantów w Żninie, zacznie działać jadłodzielnia. Można przynieść nadwyżkę jedzenia bądź zabrać to, co ktoś wcześniej zostawi. Na zdjęciu pani Róża Nowakowska oraz pani Bogusia - spotkamy je właśnie w siedzibie tej organizacji. Jedzenie zostawiamy i bierzemy anonimowo! Fot. Iwona Góralczyk
Za pomysłem stoi Tomasz Gronet - prezes żnińskiej Fundacji "Dar Serca". - Takie inicjatywy - stwierdził - podejmowane są w innych miastach. Pomyślałem więc, dlaczego nie spróbować u nas?

- Coraz więcej się mówi i pisze, że na świecie, w tym w Polsce, marnujemy bardzo dużo jedzenia. To jest 9 milionów ton żywności rocznie. Tylko w naszym kraju! Jednym ze sposobów zaradzenia problemowi jest edukacja - kupuj tyle, ile jesteś w stanie zjeść. Jednak i tak sporo wyrzucamy.

- Żnin nie różni się od innych miast. Wiele ląduje w koszu, a tymczasem są wśród nas starsi, samotni, ludzie na niemal głodowych stawkach emerytalno - rentowych, którym po zrobieniu opłat i kupnie leków nie wystarcza do końca miesiąca - nawet na jedzenie. Dlatego pomyślałem: dlaczego nie spróbować?

Za wizją poszła realizacja. - Stwierdziłem, że trzeba załatwić lodówkę. Dowiedziałem się, że PSS likwidował sklepy. Pomogła Renata Poćwierz - prezes tej firmy. Ofiarowała nam używany sprzęt, ale "na chodzie". Następnie weszliśmy w kontakt z PCK. Maria Bursztyńska wyraziła zgodę, żeby wstawić tę lodówkę do budynku organizacji przy ulicy Aliantów.

Teraz wszystko zależy od nas. Od naszych chęci, dobrego serca i tego, czy będzie nam się chciało zanieść nadwyżkę jedzenia do lodówki w PCK. Niech to będzie nawet końcówka sera, szynki, słoik bigosu czy sałatki albo ciasto, które zostało po imprezie. Zawsze coś. Najważniejsze, abyśmy pomyśleli o innych, a nie z wygody i lenistwa wrzucali przeleżałą nadwyżkę do kosza.

- Jako prezes fundacji spotykam się z biedą. Podzielmy się. Niech nam się chce. I niech jedzenie się nie marnuje! - apeluje Tomasz Gronet.

Lokal PCK przy ul. Aliantów czynny jest:
od poniedziałku do czwartku w godz. 9-17,
a w piątek w godz. 9-15.

Pani Róża Nowakowska mówi jednak, że jeśli ktoś przyjdzie trochę wcześniej, drzwi też będą otwarte, bo pracownicy meldują się tu przed czasem.

Lodówka ma szklane drzwi. Każdy - anonimowo! - może tu wejść, zostawić jedzenie lub je zabrać, jeśli potrzebuje .

- Będzie regulamin jadłodzielni. Liczymy na rozsądek. Przynośmy to, co się nadaje. Zastanówmy się wcześniej, czy sami chcielibyśmy to zjeść. Sprawdźmy, czy nie ma nalotu. Jeżeli jest "najlepiej spożyć do.." ważność można uznać za przedłużoną, ale jeśli widnieje napis " spożyć przed..." - to się nie będzie nadawało. Lodówkę na bieżąco zamierzamy sprawdzać. Niewykluczone, że w przyszłości wejdziemy w kontakt ze sklepami wielkopowierzchniowymi - dodaje Tomasz Gronet.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska