MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jutro zostaną ogłoszone wyniki "Diagnozy szkolnej 2009"

Rozmawiała Ewa Abramczyk-Boguszewska
- Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami. Mogę z nimi rozmawiać o wszystkim. Jesteśmy przyjaciółmi - mówi Sandra Wojciechowska
- Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami. Mogę z nimi rozmawiać o wszystkim. Jesteśmy przyjaciółmi - mówi Sandra Wojciechowska fot. zbiory prywatne
Polscy uczniowie niechętnie chodzą do szkoły, brakuje im osób, do których mogą zwrócić się ze swoim problemami, a rodzice nie są zainteresowani współpracą z nauczycielami - to wnioski, jakie można wysnuć z "Diagnozy szkolnej 2009".

*

*

Program "Szkoła bez przemocy" prowadzi "Gazeta Pomorska" wraz z Fundacją Grupy Telekomunikacji Polskiej.

Badania "Diagnoza szkolna" zostały przeprowadzone już po raz trzeci w ramach ogólnopolskiego programu "Szkoła bez przemocy". Wzięto pod lupę 170 szkół z całej Polski. Kwestionariusze zostały przygotowane przez prof. Janusza Czapińskiego, psychologa społecznego i członka Rady Programu "Szkoła bez przemocy".

Na pytania odpowiadali uczniowie i nauczyciele. Obraz polskiej szkoły, jaki wyłania się z "Diagnozy" nie jest zbyt optymistyczny. Uczniowie im starsi, tym czują się bardziej samotni, nierzadko uciekają od problemów w alkohol, narkotyki i inne używki. Wciąż w szkołach mamy do czynienia z przemocą - uczniów wobec siebie nawzajem, wobec nauczycieli, ale także tych ostatnich wobec uczniów. Najczęściej mamy do czynienia z przemocą psychiczną (obrażanie, wyzywanie itp). We wszystkich typach szkół: podstawowych, gimnazjach i ponadgimnazjalnych przemocy jest więcej niż w ubiegłych latach.

O problemach poruszonych w "Diagnozie szkolnej 2009" rozmawiamy dziś z bydgoską licealistką.

Rozmowa z Sandrą Wojciechowską uczennicą II Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy

- Jesteś szczęśliwa?

- Tak! Megaszczęśliwa byłam w dzieciństwie. Teraz oczywiście mam już trochę problemów, ale generalnie nie mogę narzekać. Najbardziej jestem szczęśliwa, kiedy tańczę. Taniec jest moją wielką pasją. Przynosi mi odprężenie i radość. Uczę się tańca już od czwartej klasy podstawówki. Tańcząc wyrażam siebie, swoje emocje i uczucia, czasem wesołe, czasem smutne.

- Opowiadasz komuś o swoich kłopotach?

- Zwykle zwierzam się mamie. Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami. Jesteśmy przyjaciółmi. Oczywiście zdarza się, że się pokłócimy, ale wtedy wyjaśniamy sobie wszystkie nieporozumienia. Nie ma "cichych dni". Rodzice starają się podeprzeć swoje zdanie konkretnymi argumentami, nie mówią "nie, bo nie". Gdy przychodzę ze szkoły, zawsze opowiadam mamie, co się wydarzyło w ciągu dnia. Mogę się do niej zwrócić z każdym problemem. Wiele moich koleżanek też szuka pomocy u rodziców, zwłaszcza u mamy.

- Z Twoimi kolegami jest podobnie?

- Wydaje mi się, że chłopakom trudniej jest się otworzyć, są bardziej skryci. Dziewczyny potrafią rozmawiać o swoich problemach, a z chłopakami różnie to bywa. Myślę, że jeśli już, to zwracają się do taty.

- Z "Diagnozy społecznej 2009" wynika jednak, że utrata pracy przez ojca pogarsza stosunki w rodzinie. Dlaczego Twoim zdaniem tak się dzieje?

- Jest taki stereotyp, że mężczyzna powinien zarabiać na utrzymanie domu. Jeśli traci pracę, może źle się z tym czuć i gorzej odnosić się do swojej rodziny. Wpada w dołek. Oczywiście wszystko zależy od człowieka, bo ludzie przecież różnie reagują na trudne sytuacje. Kobieta jest natomiast bardziej związana z domem i jeśli zostaje bez pracy, to łatwiej się do tej sytuacji przystosowuje. Poza tym nie ma to takiego wpływu na finanse rodziny, bo kobiety mniej zarabiają od mężczyzn. Generalnie jeśli mama nie pracuje, nie odbija się to raczej na rodzinie.

- Niektórzy nastolatkowie uciekają od problemów rodzinnych w alkohol, narkotyki, czasem zachowują się agresywnie wobec innych, zdarza się nawet, że dochodzi do przemocy. Obserwujesz to zjawisko wśród swoich koleżanek i kolegów?

- W liceum ludzie raczej nie ma przemocy wśród uczniów. Jeśli już, to zdarza się, że ktoś jest niemiły dla innych, opryskliwy, czasami przeklina. Niektórzy, gdy mają kłopoty, sięgają po papierosy, bo mówią, że to ich uspokaja. W gruncie rzeczy wszystko zależy od tego, w jakim środowisku się obracamy, na ile jest się podatnym na wpływy innych osób. Mną nie da się manipulować. Wyznaczyłam sobie cele, do których chcę dążyć.

- Wiesz już, co chciałabyś robić w dorosłym życiu?

- Nie wybrałam jeszcze kierunku studiów, choć niedługo będę musiała podjąć taką decyzję. Na pewno chciałabym, żeby w moim życiu obecny był sport. Mam nadzieję, że będę też tańczyć, oczywiście na zasadzie hobby. Na razie jednak nie myślę o niczym konkretnym. Jestem szczęśliwa, mieszkam w fajnym miejscu pod Bydgoszczą i można powiedzieć, że niczego mi nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska