- Gdy cztery lata temu zainwestowaliśmy w światłowód w Dolinie Dolnej Wisły, zobowiązaliśmy się, że przeniesiemy naszą linię pod ziemię i właśnie się z tego wywiązujemy - informuje Maria Piechocka, szefowa biura prasowego TP w Poznaniu.
Trwalsze i mniej dostępne
Cieszą się z tego rolnicy, dla których omijanie słupów pługiem było niepotrzebnym wyzwaniem. - Nam też to na rękę, bo kable pod ziemią nie będą kradzione tak często, jak te naziemne. Inna rzecz, że te pod ziemią tak szybko się nie niszczą - dodaje Maria Piechocka.
Prace w Dolinie Dolnej Wisły potrwają jeszcze dwa - trzy tygodnie.
Na postulaty niektórych mieszkańców, żeby zostawić kilka słupów na potrzeby miejscowego ptactwa, Maria Piechocka odpowiada: - To nie jest możliwe.