Proces największego gangu narkotykowego, jaki działał w naszym regionie rozpocznie się 17 marca. - Nie wiem jeszcze, w jaki sposób sąd zamierza pomieścić 92 oskarżonych - mówi adwokat Edmund Dobecki. - Część osób z zarzutami została wyłączona do innych postępowań.
To poważne wyzwanie organizacyjne dla sądu. Największa sala Sądu Okręgowego w Bydgoszczy jest w stanie pomieścić kilkadziesiąt osób (łącznie z publicznością). - Osiemdziesiąt osób, które zostały ujęte w akcie oskarżenia, wyłączono do osobnego postępowania - potwierdza sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik prasowy bydgoskiego Sądu Okręgowego.
- Pozostali będą sądzeni w jednej sprawie. Nie będzie problemu ze zmieszczeniem ich w jednej sali - dodaje sędzia. Nie wiadomo, czy pozostali oskarżeni w tym procesie będą zeznawali w grupach po kilkanaście osób, czy sąd zamierza rozpatrywać każde postępowanie indywidualnie.
Z 92 oskarżonych gangsterów w areszcie jest... tylko jeden.
Proces gangu Tomasza B. "Kadafiego" odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Po pierwszej planowanej rozprawie wyznaczone już zostały kolejne, kwietniowe terminy posiedzeń.
Śledztwo w sprawie gangu Tomasza B., znanego jako "Kadafi" trwało od grudnia 2011 roku. Wtedy to kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali i aresztowali osiem osób z "zarządu" grupy. Byli wśród nich najbliżsi "żołnierze" Tomasza B. Usłyszeli zarzuty handlu, wytwarzania i rozprowadzania narkotyków - marihuany, amfetaminy i ecstasy.
Członkowie zbrojnej grupy mieli sprzedać w północno-zachodniej Polsce blisko półtorej tony niedozwolonych substancji. Zysk z tego procederu przekroczył 21 mln zł.
Zobacz także: Sprzedali tonę narkotyków. Na ławie oskarżonych w Bydgoszczy zasiądzie 92 gangsterów!
Oprócz Tomasza B., oskarżonego o kierowanie grupą, najcięższy zarzut usłyszał Maciej B. "Maciula". Został zatrzymany w listopadzie 2012 roku. To jemu śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy przypisują dokonanie w 2009 roku zabójstwa 24-letniego dilera narkotykowego Kamila Ch.
Sprawa "Maciuli" została wyłączona do odrębnego postępowania, dotyczącego zabójstwa.
Jeszcze w połowie ubiegłego roku śledczy bydgoskiej prokuratury informowali, że zarzuty udziału i współpracy z grupą przestępczą ma 131 osób. Część z nich jednak zdecydowała się dobrowolnie poddać karze. A z 92 pozostałych członków gangu w areszcie za kratami czeka tylko jeden człowiek - "Maciula".
Domniemany szef grupy przestępczej Tomasz B. początkowo też znalazł się w areszcie. Ale w 2013 roku wyszedł na wolność po tym, gdy sąd zgodził się na zapłatę przez niego poręczenia majątkowego. "Kadafiego" wolność kosztowała 100 tys. zł.
Za kraty wrócił latem ubiegłego roku. I to na krótko. - Tomasz B. był pasażerem auta zatrzymanego 19 sierpnia do kontroli na ulicy Planu 6-letniego - informował Przemysław Słom-ski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Zarówno kierowca, jak i B. byli pod wpływem alkoholu.
Kierujący autem Sławomir W. miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Sprawa dotyczyła jednak nie tylko jazdy pod wpływem alkoholu. Tomasz B. miał obrażać policjantów i grozić im. Skończyło się na umieszczeniu w policyjnej izbie zatrzymań. Tomasz B.ponownie wyszedł na wolność i w procesie będzie zeznawał z wolnej stopy.
Śledczy bydgoskiej Prokuratury Okręgowej podejrzewają również "Kadafiego" o czerpanie korzyści z nierządu. Zyski miały mu przynosić prostytutki, które pracowały przy krajowej "10" pod Bydgoszczą.
Cztery lata śledztwa
Grudzień 2011 roku. Kryminalni bydgoskiej komendy wojewódzkiej i oficerowie Centralnego Biura Śledczego policji zatrzymują osoby z trzonu gangu narkotykowego "Kadafiego".
2012 rok. Prokuratura wnioskuje do sądu o nadanie jednemu z zatrzymanych ludzi Tomasza B. statusu świadka koronnego. To przełom w śledztwie. W ręce policji wpadają kolejni gangsterzy: "Radziu" (diler narkotykowy z bydgoskiego Fordonu), Maciej B. "Maciula" oraz między innymi Adam P. pseudonim "Pluto" i gangsterzy o pseudonimach "Mariaci", Długi" i "Baca".
Stara znajomość
Grupa bogaciła się na handlu narkotykami. W ciągu 10 lat zdążyła rozprowadzić w północno-zachodniej Polsce "nie mniej" niż 495 kg amfetaminy, 394 kg marihuany i 300 tys. sztuk tabletek ekstazy. Zysk wyniósł 21,5 mln zł.