https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kajakarze skarżą się na zapory. To ogromne przeszkody na kajakowym szlaku Brdy a nikt nie chce ułatwić przepraw

Marek Weckwerth
Jak zwodować kajak w pełnej błota zatoczce poniżej zapory w Tryszczynie? Z tym problemem mierzyli się niedawno uczestnicy 67. Międzynarodowego Spływu na Brdzie.
Jak zwodować kajak w pełnej błota zatoczce poniżej zapory w Tryszczynie? Z tym problemem mierzyli się niedawno uczestnicy 67. Międzynarodowego Spływu na Brdzie. Andrzej Gomol
To, co jest piękne na kajakowym szlaku Brdy, nie dotyczy zapór. Te są ogromną przeszkodą, ale co gorsza nikt nie dba o to, aby w najmniejszy chociaż sposób ułatwić wodniakom ich pokonanie. Wszędzie albo beton, albo zakazy wchodzenia, albo błoto nie do przebycia.

- Z tym problemem mierzymy się co roku, gdy rusza Międzynarodowy Spływ Kajakowy na Brdzie imienia Marii Okołów – Podhorskiej. Szczerze mówiąc to aż szkoda słów. Jest źle, a po spływie fama o tym, z jakimi trudnościami mierzyliśmy się na szlaku, idzie w Polskę. Na pewno nie służy to promocji naszego regionu – komentuje Andrzej Gomol, komandor spływu, który w tym roku odbył się w dniach 15 -23 lipca na 174- kilometrowej trasie Przechlewo – Bydgoszcz.

Uczestnicy spływu jak zawsze muszą pokonać zapory hydroelektrowni w Mylofie, Samociążku, Tryszczynie i bydgoskiej Smukale. W tym roku na koronie zapory w Mylofie natrafili na przedłużony płot, co zmusiło ich do dłuższej przenoski.

Samociążek, czyli jak głową w beton/sc]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Turystyka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska