Kajakowe harce na Pętli Olimpinskiej
Ponad dwumetrowa różnica poziomów przed i poniżej jazu i fakt, że woda przeciska się z impetem tylko przez środkowe przęsło betonowej konstrukcji, sprawiają iż zabawa jest nieprawdopodobna. Spieniona niczym na górskich bystrzynach woda połyka śmiałka, by po chwili uwolnić ze swych chłodnych uścisków i pognać w szalonym pędzie w dół kanału.
Takie emocje odkryła niedawno na Kanale Noteckim grupa Kajak Extreme Team "Orzeł" Bydgoszcz (grupa założyła też Stowarzyszenie Promocji Turystyki Kajakowej ,,Orzeł").
To doskonały kajakowy poligon i to tak blisko wielkiego miasta (zaledwie kilkanaście km od Bydgoszczy).
Sam kanał i urządzenia hydrotechniczne mogą stanowić sporą atrakcję turystyczną, choć do nie asekurowanych skoków z jazu autor artykułu nie namawia. Chodzi przecież o bezpieczeństwo. "Orzeł" sprawdzający się cały rok na przeróżnych akwenach to co innego. Doświadczenie, wykwalifikowana kadra instruktorsko-ratownicza i odpowiedni sprzęt dają duże poczucie bezpieczeństwa.
Kanał Noteci nie jest jedyną atrakcją tej okolicy. Dawnymi czasy Noteć płynęła wieloma odnogami, stanowiąc trudną do pokonania przeszkodę. W czasach pruskich rzekę uregulowano, przekopano rowy melioracyjne. Jednak mokradła w dużej części zachowały się, stanowiąc o niezwykłym charakterze tych terenów. Toteż właśnie teraz można usłyszeć tu godowe kumkania żab i łopot skrzydeł palujących na nie bocianów, a wczesną wiosną roznoszące się daleko śpiewy żurawi.
Na łąkach urządzono rezerwaty przyrody: w pobliżu Brzozy - "Dziki Ostrów" i na lewym brzegu Kanału Noteci pod Władysławowem - "Ostrów Pszczółczyński".
Pełną Pętlę Olimpinską (ok. 30 km) przepłynął jak dotąd tylko "Orzeł", ale jego członkowie mają nadzieję na wypromowanie tego nowego szlaku kajakowego w Polsce.
Dlatego w niedzielę, 5 czerwca, odbędzie się otwarta impreza o charakterze sportowo-rekreacyjno-turystycznym. Do pokonania jest ok. 30 km Nowym Kanałem Noteckim i Kanałem Noteci.
Tekst i fot.