Nad Mochelem tłumy, ale najwięcej osób jest tam po pracy, czyli po godz. 15. I choć woda nie jest jeszcze ciepła, kąpiących się nie brakuje. Ratownicy oceniają, że w weekend woda powinna być już taka, jak każdego ciepłego lata. Na razie ma około 18 stopni.
Mochelem zachwyceni są turyści, choć ci, którzy łakną spokoju, narzekają na hałasy z piątkowych i sobotnich dyskotek.
Młodym to nie przeszkadza, ale starsi utyskują, bo muzyka zagłusza nawet dźwięk telewizora w domkach. Mankamentem kąpieliska jest to, że nie można tam wypożyczyć sprzętu wodnego. Stało się tak po wypadku, do jakiego doszło nad jeziorem w sierpniu 2005 r.
Rower wodny, którym płynął mieszkaniec Bydgoszczy i jego dwóch synów, zaczął tonąć. W wyniku akcji ratunkowej chłopców udało się uratować, ale ich ojciec zbyt długo przebywał pod wodą, co spowodowało jego ciężki stan. W 2008 r. sąd przyznał rodzinie 400 tys. zł odszkodowania i 2,5 tys. zł renty dla bydgoszczanina.
Odszkodowanie musiał zapłacić urząd miejski, bo rower był wadliwy, a to właśnie miasto prowadziło wypożyczalnię. Pracę straciła wtedy osoba odpowiedzialna za sprzęt wodny.
- Gmina nie zajmuje się już wypożyczaniem kajaków i rowerów wodnych - potwierdza Bogusław Szwochert, który opiekuje się kąpieliskiem. - Jeśli jednak ktoś chciałby otworzyć taką działalność, to nic nie stoi na przeszkodzie, bo gmina może udostępnić część hangaru.
Pozostaje więc własny kajak lub skorzystanie z wypożyczalni w Kamieniu.
Czytaj e-wydanie »