Zdjęcie i fragment listu opublikowaliśmy na naszych łamach. Próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z ks. proboszczem parafii w Osielsku. Bez skutku. Bo był to czas nawiedzenia Matki Bożej w kopii Wizerunku Jasnogórskiego. Próbowaliśmy też uzyskać informację w Urzędzie Gminy Osielsko, wszak nagrobki leżały przy drodze gminnej. Ale odsyłano nas do parafii.
Pojechaliśmy więc do Osielska na cmentarz. Nagrobków na łące w okolicach cmentarza nie znaleźliśmy, nikt z napotkanych osób nic o porzuconych nagrobkach nie wiedział. Pojechaliśmy więc do Osielska - jeszcze raz. Na cmentarzu spotkaliśmy sporo osób. Też nie pomogli dotrzeć nam do nagrobków.
Ale na drodze, przy której kamień z tablicą: „Miejsce pochówku mieszkańców gminy Osielsko wyznania ewangelicko-augsburskiego”, spotkaliśmy mieszkańca tej części wsi na spacerze z psem.
- To miejsce naszych codziennych spacerów - powiedział. Wskazał miejsce, gdzie przy ulicy vis a vis płotu cmentarza, długo leżały nagrobki. Cztery. Jeszcze z bardzo czytelnymi nazwiskami zmarłych. Ale kilka dni temu nagrobki zniknęły. Znalazłem je potem na terenie starej strzelnicy. Wczoraj przyjechała koparka i nagrobków już nie ma. O, jeszcze widać ślady gąsienic... Ale i tam, przy drodze, jak i tu znajdzie pan fragmenty rozbitego granitu, z którego zrobione były te nagrobki...
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo[/a]
Spotkałem jeszcze jednego mieszkańca na spacerze z psem. Poradził, abym wrócił na cmentarz i przeczytał w regulaminie, że „Jeżeli po 20 latach użytkownik nie dokona przedłużenia rezerwacji przez złożenie opłaty, to administrator traktuje to jako rezygnację z dalszego użytkowania grobu”. To pan już chyba się domyśla, dlaczego wyrzucono z cmentarza te nagrobki. Tak się nie powinno robić. Żywi groby powinni uszanować. Mogli chociaż te tablice z nazwiskami z nagrobków wyjąć, jak już chcieli się grobów pozbyć...
Rozmawialiśmy z proboszczem parafii w Osielsku. Ks. Piotr Kruszelnicki powiedział, że nagrobki z cmentarza wywiózł któryś z kamieniarzy - aby nie płacić za utylizację wyrzucił je przy drodze obok cmentarza. Dlatego sprawą utylizacji nagrobków musiał zająć się ks. proboszcz. Najpierw wywieziono nagrobki na teren należący do parafii, a potem do miejsca utylizacji. Niestety, koszty musiała ponieść parafia.
Rozmawialiśmy też z zarządcą cmentarza. Powiedział, że nagrobki leżały poza cmentarzem chyba od grudnia. Który kamieniarz wywiózł? Tego zarządca cmentarza też nie wiedział.
Czego wstydzą się kobiety? Aktorki i psycholog dyskutują.
