Po siedmiu latach Puchar Świata wraca do Włoch. Obiekt Trampolina Dal Ben znakomicie wspomina Kamil Stoch. To właśnie w Predazzo lider naszej kadry odniósł swój pierwszy wielki sukces. Zawodnik z Zębu podczas MŚ 2013 sięgnął po złoty medal na dużej skoczni. Dokładnie dekadę po podwójnym triumfie Adama Małysza.
Stoch na Turnieju Czterech Skoczni nie błyszczał - ani razu nie zajął miejsca w najlepszej trójce. Poprzednio na podium wskoczył w połowie grudnia podczas drugiego konkursu w Engelbergu. Czy w magicznym dla polskich skoków Predazzo można spodziewać się lepszych skoków lidera naszej kadry?
- Wiem jaki mam problem. Muszę się bardziej skupić nad pozycją dojazdową. Ona musi być bardziej luźna i swobodna, a przy tym odpowiednio silna, bym mógł się odbić - wyjaśniał Stoch po zawodach w Bischofshofen.
Stoch już w pierwszych startach udowodnił, że jest bardzo dobrze przygotowany do sezonu. W Wiśle razem z kolegami zajął pierwsze miejsce w drużynie. W Kuusamo dwukrotnie plasował się na podium. W pierwszym konkursie ustąpił jedynie Ryoyu Kobayashiemu.
- Oczywiście, że mam moc, ale jeszcze nie wykorzystuję jej w pełni. To nie jest takie proste do opisania, ale uważam, że wszystko jest w porządku. Nie ma się co rugać, ani nad sobą lamentować. Jestem na dobrej drodze, bo zdaję sobie sprawę, że nie zawsze będę wygrywał i wskakiwał na podium. Przy problemach, które się pojawiają i przy skokach, po których wiem, że mogłem zdziałać więcej i tak walczyłem do samego końca o podium Turnieju Czterech Skoczni. Nie mam czym się przejmować - uważa skoczek z Zębu.
W Predazzo zaplanowano dwa indywidualne konkursy PŚ. Pierwszy z nich odbędzie się w sobotę (godz. 16:00), natomiast drugi w niedzielę (17:00).
22 polskie medale na zimowych igrzyskach olimpijskich