Jan Szopiński

chce dyskusji nad możliwościami powołania w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego na bazie obecnego Collegium Medicum UMK
(fot. Fot. Archiwum GP)
Wybory coraz bliżej, kandydaci zatem nie marnują czasu. Jedni, jak na przykład posłanka Lewicy Grażyna Ciemniak, grają na poczuciu dumy bydgoszczan.
Stać nas na stolicę
Wczoraj, podczas specjalnej konferencji prasowej Ciemniak poinformowała, że jest zwolenniczką utworzenia obszaru metropolitalnego z Bydgoszczą, jako miastem centralnym.
- Utworzenie metropolii to przede wszystkim szansa na dodatkowe unijne pieniądze - zaznacza kandydatka. - Mówię o tych dotacjach, które wykraczają poza Regionalne Programy Operacyjne. W Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego, dokumencie przyjętym przez rząd 13 lipca tego roku, jest jasno określone, że na szczególną pomoc finansową z instytucji unijnych mają szansę te miasta, które same biorą sprawy w swoje ręce.
Niekoniecznie z Toruniem
Posłanka dodaje, że Bydgoszcz stać na własną metropolię. Zamiast Torunia, Ciemniak widziałaby by w niej miasta i gminy takie, jak: Inowrocław, Świecie, Nakło, Solec Kujawski, Kcynia, Szubin, Mrocza, Łabiszyn, Koronowo, a nawet znajdujące się na pograniczu z województwem wielkopolskim Rogowo.
- Nie mają sensu dalsze dyskusje z Toruniem o utworzeniu wspólnej metropolii - dodaje kandydatka.
- Oczywiście, mam na myśli metropolię dwustołeczną. Ten projekt się po prostu wypalił. Bydgoszcz stać na własną metropolię, zwłaszcza, że wraz z ościennymi gminami liczyłaby dzisiaj ponad 600 tys. mieszkańców. A to przecież grubo powyżej europejskiej normy dla metropolii oszacowanej na 250 tys. ludności.
Posłanka dodaje jednak, że nie ma nic przeciwko zaproszeniu do współpracy miasta Kopernika: - Toruń mógłby przystąpić do metropolii bydgoskiej, ale na warunkach takich, jak pozostałe gminy.
Ciemniak zapewnia, że jedną z pierwszych jej decyzji, jako nowej głowy miasta, byłoby zaproszenie do rozmów burmistrzów i wójtów chętnych do utworzenia wspólnej metropolii.
Chcą medycznej wszechnicy
Pani poseł chciałaby też utworzenia w naszym mieście uniwersytetu medycznego na bazie obecnego Collegium Medicum UMK.
Z kolei Jan Szopiński, kandydujący z ramienia SLD podkreśla, że byłoby to bardzo trudne.
- Uniwersytet medyczny musi mieć odpowiednią bazę kliniczną - mówi obecny były wicemarszałek województwa, obecnie jego radny.
- Tymczasem w 2007 roku szpital Biziela został przekazany pod bezpośredni zarząd Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika. Byłem jedną z dwóch osób w sejmiku województwa, które sprzeciwiły się tej decyzji. Proponowałem, by nie przekazywać majątku kliniki uczelni na własność - dodaje Szopiński.
Jest kasa na szkołę Braille'a
Były wicemarszałek zapowiada jednocześnie, że jako prezydent Bydgoszczy, chciałby doprowadzić do dyskusji o powołaniu medycznej wszechnicy.
Właśnie tematy związane z edukacją zdominowały wczoraj konferencję prasową Szopińskiego. Radny województwa twierdzi, że Bydgoszcz jest marginalizowana przez Urząd Marszałkowski. Przykładem takiego działania miałoby być wykreślenie przez zarząd województwa z listy projektów w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego budowy nowego ośrodka Braille'a w naszym mieście.
- Marszałek uznał, że projekt zakładający wzniesienie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego był słabo przygotowany - zaznacza radny. - Zamiast tego przeznaczył pieniądze na budowę w Toruniu obiektów dydaktycznych dla Zakonu Braci Mniejszych z Poznania.
Nie ma pieniędzy na nowy ośrodek, ale znalazło się ponad 8 mln zł na rozbudowę tego już istniejącego - przy ul. Krasińskiego. Szkoła będzie miała nadbudowane piętro, nowe wyposażenie i kompletnie przebudowane południowe skrzydło budynku.
- Rozpisany już został kontrakt na modernizację tej szkoły - odpowiada Beata Krzemińska, rzecznik marszałka województwa. - Budowa ruszy w przyszłym roku. Pracownicy ośrodka nie chcieli przenosin w nowe miejsce.
Czytaj e-wydanie »