***
***
Dlaczego w artykule ratuszowej gazety przemilczano tak istotny fakt? Bo wówczas sukces Ryszarda Brejzy nie robiłby aż tak wielkiego wrażenia.
W artykule czytamy, że sondaż został przeprowadzony na zlecenie jednej z partii politycznych. Dowiadujemy się, że wzięło w nim udział "około 500 mieszkańców Inowrocławia, z których aż 67 procent udzieliło poparcia prezydentowi Ryszardowi Brejzie". O tym, że w sondażu porównywano jedynie dwóch kandydatów, redakcja już nie wspomina.
- To skandal - wyznaje opozycyjny radny Jacek Olech. - Ten sondaż nie odzwierciedla wszystkich preferencji inowrocławian. Nie brano w nim pod uwagę innych kandydatów, tylko tych rozważanych przez Platformę Obywatelską. Z artykułu wynika, że w mieście liczy się tylko jeden kandydat, bo ma aż 70-procentowe poparcie. W ten sposób próbuje się wpłynąć na wyborców - dodaje.
Przeczytaj również: Inowroclaw. Brejza kontra Roszak. Który kandydat popularniejszy? Platforma zleciła sondaż.
Podobnego zdania jest Andrzej Kieraj. - W ten sposób za pieniądze podatnika robi się kampanię wyborczą - mówi wprost. Uważa, że do wyborów wydawania ratuszowego czasopisma powinno być zawieszone.
Sprawę przedstawiliśmy Beacie Zarzyckiej, redaktor naczelnej pisma "Nasze Miasto Inowrocław". Poprosiła o pytania na piśmie. Odpowiedzi udzieliła nam Paulina Kozłowska, na co dzień sekretarka prezydenta (wczoraj zastępowała rzecznika prasowego).
"W piśmie finansowanym z budżetu Miasta Inowrocławia znajdują się informacje istotne dla mieszkańców, a ta taką jest, choć zapewne nie jedną z najważniejszych, o czym świadczy długość tekstu. Każda wiadomość, która w sposób korzystny pokazuje prezydenta Inowrocławia była, jest i będzie kontestowana przez jego przeciwników. Takie jest prawo opozycji" - czytamy.
Urzędników ratusza pytaliśmy również o to, dlaczego w artykule nie wspomniano, że w sondażu porównywano tylko dwóch kandydatów. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy.
Udostępnij