Geodeci pomierzyli, na mapie wyrysowali, projekty zatwierdzono. Z mapą w trasę ruszyli...malarze, żeby oznakować drzewa, krzewy, wszystko co po drodze trzeba uprzątnąć zanim wejdą kolejni fachowcy.
Ich śladem idą teraz karczownicy - by ująć rzecz najprościej - wykonując niezwykle ważną pracę. Oczyszczają przedpole. Drzewa większe i mniejsze, krzewy, gałęzie. Wyciąć, zwieźć, pomierzyć, pociąć. I na stos. Tego drewna sporo do zagospodarowania.
Ekipę karczującą ze Zbiczna spotkaliśmy przy pracy za wojskowym poligonem, na drodze polnej, będącej przedłużeniem ul. Targowej. Karczownicy pracowali na różnych odcinkach. Doszli już do Drwęcy - tam gdzie będzie przeprawa mostowa.
Dziś już tną wszystko co na trasie od strony Ustronia. W kierunku Drwęcy i w stronę ul. Długiej, gdzie u zbiegu z ul. Podgórną będzie rondo.
- Na papierze, w dokumentacji, wygląda to wszystko bardzo ładnie, czysto. W praktyce to robota niezwykle ciężka, ale po to tu jesteśmy - mówi jeden z nich, pilarz.
Nie wystarczy bowiem drzewo położyć, trzeba je ciągnikiem usunąć z drogi, pociąć na odpowiednie odcinki, zwieźć w jedno miejsce, oczyścić szlak.
Tak właśnie rodzi się obwodnica, szlak na który czekają zarówno mieszkańcy Brodnicy, turyści, kierowcy jadący tranzytem. Pilarze, traktorzyści, karczujący szlak wiedzą, że w 2010 r., także dzięki ich pracy, łatwiej ruch na obwodnicy odblokuje miasto. Dlatego muszą być terminowi, niezależnie od pogody, mroźnej, śnieżnej.