https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karetka nie przyjeżdżała. Wiktorię uratowali strażacy po służbie

Adam Lewandowski [email protected] tel. 52 326 31 36
Jan Michalski (z lewej) i Mariusz Sadecki przed studzienką przy ul. Witosa 1B, o którą uderzyła się dziewczynka.
Jan Michalski (z lewej) i Mariusz Sadecki przed studzienką przy ul. Witosa 1B, o którą uderzyła się dziewczynka. Adam Lewandowski
- Trzy razy żona prosiła, abym podszedł do okna i zobaczył, co tam się dzieje. Ale myślałem, że to prima aprilis - opowiada nam Jan Michalski. - A potem szybko zbiegłem na dół, by ratować tę dziewczynkę.

W bloku 1B przy ul. Witosa na drugim piętrze mieszka Jan Michalski, komendant gminny OSP, na parterze Mariusz Sadecki, też strażak. Wczoraj rano Michalski pracował w pokoju przy komputerze, Sadecki przyjmował w kuchni życzenia urodzinowe od rodziny. Pierwszy Sadecki zobaczył, że coś się dzieje przed blokiem.Zbiegł od razu na dół. Przed wejściem do klatki schodowej, na dróżce, leżała dziewczynka. Wokół niej zgromadziło się już kilka osób.

Bieg na rekolekcje

Opowiadali, że dziewczynka biegła do koleżanek, z którymi umówiona była na rekolekcje. Nie zobaczyła studzienki, zahaczyła nogą i twarzą uderzyła w beton. Leżała nieprzytomna.
- Był już tam nasz sąsiad Jarosław Czekaliński, kierowca PKS - opowiada Sadecki. - Natychmiast zajęliśmy się reanimacją. Miała bardzo siną twarz, duży obrzęk, traciła oddech. Ludzie wzywali już telefonicznie pogotowie, ktoś nawet pobiegł, ale karetka nie przyjeżdżała. Uciskaliśmy klatkę piersiową, resuscytacji uczyliśmy się na kursach ratowników OSP. Chwilę potem zbiegł Jan Michalski. Wspólnie ratowaliśmy Wiktorię. Jej koleżanki powiedziały, że tak ma na imię.

Podziw dla strażaków

- Pierwszy raz w życiu widziałam, jak się ratuje człowieka - wyznaje pani Maria, którą spotkaliśmy na pobliskim placu zabaw. - Ludzie nie wierzyli, że ją uratują. A ona chwilami charczała, ale po kilkunastu chyba minutach otworzyła na chwilę oczy. Męczyli się ci strażacy, pogotowia nie było.
A ona odpływała
- Faktycznie, po kilkunastu minutach zaczęła dawać znaki życia - opowiada komendant Michalski. - Otworzyła oczy, ale znowu odpłynęła. Wtedy dopiero przyjechał z przychodni dr Andrzej Nowak. O której godzinie?Chyba po 9.20.
- Czy jesteście w stanie sprawdzić, czy jest u nas karetka? - pytał nas wczoraj w południe Łukasz Banaszak z Koronowa. - Chyba nie, skoro po tę dziewczynkę musiał przylecieć z Bydgoszczy helikopter. Szczęście, że byli na miejscu strażacy. Oni uratowali to dziecko.

Nie po raz pierwszy

Pan Łukasz twierdzi, że nie po raz pierwszy w Koronowie czeka się długo na karetkę. Opowiedział historię swego brata, który w zeszłym roku miał wypadek na al. Wolności, niedaleko od ulicy Witosa. - Policja zdążyła przyjechać, pomoc drogowa, karetka długo po nich - z... Tucholi. A przecież stoją przed koronowską przychodnią dwie karetki i jedna transportowa!

Sprawdziliśmy, pierwszą informację o Wiktorii pogotowie w Koronowie otrzymało o godz. 8.52. - Mamy jedną karetkę - mówi dr Andrzej Nowak, dyrektor NZOZ w Koronowie. - Ta jedyna przewoziła rodzącą kobietę z Sokola Kuźnicy do szpitala w Bydgoszczy. Dysponowaliśmy tylko samochodem, który służy pielęgniarkom. Jestem pediatrą, wsiadłem i pojechałem na Witosa. Strażacy reanimowali już dziewczynkę, chwilę potem przyleciał samolot. Przyjechała też karetka z Bydgoszczy.

O godz. 9.07 strażacy otrzymali SMS, z poleceniem przygotowania lądowiska dla helikoptera. Specjalny plac jest w pobliżu przychodni, ale postanowili, by lądował bliżej, na trawniku obok hali sportowo-widowiskowej. - Wiedzieliśmy, że będzie się liczyć każda minuta - opowiada Jan Michalski. - Wiktoria znowu nam odpłynęła, więc położyliśmy ją na nosze, włożyliśmy do karetki i potem z karetki do helikoptera. A tam długo podłączali ją do aparatury i przygotowywali do lotu. Trwało to chyba ze 20 minut. Wiktoria trafiła do bydgoskiego szpitala im. Jurasza.

Marta Laska, rzecznik prasowy szpitala im. Jurasza, potwierdziła, że dziewczynka przebywa w tej placówce. Ani słowa o stanie jej zdrowia. Nie udało się nam wczoraj skontaktować z rodzicami dziewczynki. Najważniejsze, że została uratowana. Przez strażaków.

Druga karetka w garażu

A Koronowo ma dwie karetki. Druga stoi w garażu. Wysłał ją tam w zeszłym roku minister zdrowia. Mimo protestów mieszkańców, którzy byli z petycją u wiceministra, u wojewody, blokowali dwukrotnie drogę w Mąkowarsku i protestowali przed urzędem wojewódzkim.

Czytaj: Minister zabrał, wojewoda obiecuje, że wróci. A Mąkowarsko czeka i czeka na karetkę

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 85

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kosma

Strażacy reanimowali już dziewczynkę, chwilę potem przyleciał samolot. Przyjechała też karetka z Bydgoszczy. 

 Przyleciał samolot ? Tam jest pas startowy czy lądowisko ?! Myślałem że przyleciał helikopter

V
VIOLA
W dniu 02.04.2014 o 15:20, wiola napisał:

p.s. uważajcie tez na betonowy słup energetyczny leżacy na trawniku przed blokiem na ul. Wąskotorowej w Koronowie, chyba właściciel tej  niebezpiecznej przeszkody dla dzieci zapomniał go usunąc

dziękuję za szybką reakcję, betonowy słup energetyczny spod okien bloku przy ul. Witosa 1A w Koronowie został zabrany, jednego niebezpieczeństwa w okolicy mniej 

G
Gość
W dniu 09.04.2014 o 14:19, zły napisał:

to kto konkretnie robi sobie kampanię ?

 


Express Bydgoszcz

 

Na pomoc poszkodowanej ruszył kierowca autobusu, który rozpoczął reanimację. Pomogli mu dwaj strażacy ochotnicy mieszkający w sąsiedztwie. Okazało się, że jedyna karetka pojechała z ciężarną do Bydgoszczy. Wreszcie na miejsce dotarł dr Andrzej Nowak, dyrektor SPZOZ w Koronowie.

 

Dalej piszą

 

I drugą karetkę gmina zakupiła, tyle że ambulans nie może jeździć do wypadków, bo nie ma pieniędzy na utrzymanie pojazdu i załogi. To ok. 1 mln zł rocznie. Karetka więc stoi w Koronowie. A w Mąkowarsku czekają garaż i pomieszczenie dla załogi.

z
zły
W dniu 03.04.2014 o 20:44, nie napisał:

Już co niektórzy radni wielcy biją na tym wypadku dziecka kapitał wyborczy. Rzygać się chce.

to kto konkretnie robi sobie kampanię ?

z
zły
W dniu 03.04.2014 o 20:44, nie napisał:

Już co niektórzy radni wielcy biją na tym wypadku dziecka kapitał wyborczy. Rzygać się chce.

to kto konkretnie robi sobie kampanię ?

G
Gość
W dniu 06.04.2014 o 09:38, znajomy napisał:

U Wiktorii nie było zatrzymania krążenia, czynności które robili strażacy były niepotrzebne.To że byli to nic nadzwyczajnego - a zrobili sie bohaterami.Ona wymaga tylko obserwcji i transportu do szpitala!!!!

 


Ktoś zarzuca innemu, że pisanie na forach to sposób na życie, ciekawe, co powie o ludziach piszących dla pomorskiej, lub express?. Podzielam zdanie mówiące o przesadzie, ale dziękuje za zainteresowanie, bo nigdy nie mów nigdy, strażacy wyszli z domów przybyli w połowie zdarzenia pomogli  to bardzo dobra cecha. Koś inny wykorzystał sytuację i opisał to jak opisał, co można przeczytać, o samolocie itp. Przypomnijmy ktoś wcześniej przedstawił nam podpalaczy prawdopodobnie z OSP. To trudno jest znaleźć rozgrzeszenie, i pewnie, dlatego ten upust fantazji się pojawił w opisie tego niewątpliwie przykrego zdarzenia. To dobre określenie - Bicie Piany nastąpiło.

z
znajomy

U Wiktorii nie było zatrzymania krążenia, czynności które robili strażacy były niepotrzebne.

To że byli to nic nadzwyczajnego - a zrobili sie bohaterami.

Ona wymaga tylko obserwcji i transportu do szpitala!!!!

a
artur
W dniu 03.04.2014 o 17:44, anonim napisał:

W Mąkowarsku 16 kilometrów od Koronowa do niedawna była karetka, ale pewna pani radna ktorej nazwiska nie wymienię, stwierdziła ze bardziej sie przyda w jej miejscowości(skad blisko jest do bydgoszczy i innych miejscowości gdzie są karetki)

a z Dobrcza do Koronowa jest 18km, 2 km roznicy i jak koronowska karetka jest zajeta to przyjezdza ta z Dobrcza i w czym problem? jakby w koronowie bylo 10 karetek i wszystkie byly by w rozjazdach to bylby raban, ze potrzebna 11, myslcie troche

o
obserwator
W dniu 02.04.2014 o 21:20, kasia napisał:

Nie wiem skad masz takie informacje ale piszesz bzdury bo u dziewczynki doszło do zatrzymania akcji serca! Jeden ze strażaków jest w straży dłużej niz ty zyjesz i uwierz mi iwedział co robić tak samo jak drugi ze strażaków i kierowca pks. Najłatwiej jest osądzać a sam nic nie zrobiłeś!!!!!

Dziewczynio!! nie osmieszaj sie! wiesz w ogole co to jest zatrzymanie akcji serca? wiesz jak to wyglada? Bo chyba nie, skoro piszesz, ze doszlo a zapewniam, ze nie doszlo!  To raz! Dwa, to zapytam tak samo, skad wiesz, bylas na miejscu?? a Trzy to skad wiesz jak dlugo ja zyje? Dziewczynka zwyczajnie stracila przytomnosc po upadku i uderzeniu glowa w studzienke. Nic poza tym. Pomysl troche, Po zatrzymaniu krazenia pacjenta obligatoryjnie zatrzymuja i lecza na oddziale intensywnej terapii, a ona tam nie trafila. Nawet zaintubowana nie byla a gdyby serce sie zatrzymalo to lekarz z helikoptera od razu by to zrobil!! Puknij sie w lepetyne! A skad ja wiem czy sie zatrzymala czy nie, to juz moja rzecz, ale powiadam raz jeszcze: Zadnego zatrzymania krazenia nie bylo!!! Ale tak przeciez brzmi lepiej i trzeba te teorie podtrzymac bo inaczej ci tak dzielni strazacy wyszli by na idiotow!! A Wy chcecie miec bohaterow. 

m
may jailer

Uwielbiam Was, ludzie-komentatorzy - obrazić, zmieszać z błotem, głównie bez najmniejszych uzasadnień, a potem odetchnąć głęboko z dumą, ponieważ jesteście tacy odważni i wygadani, ukrywając się pod pseudonimem w Internecie.

Gratuluję pomysłu na życie.

n
nie
Już co niektórzy radni wielcy biją na tym wypadku dziecka kapitał wyborczy. Rzygać się chce.
G
Gość
W dniu 03.04.2014 o 19:32, Zbigniew napisał:

Najwazniejsze,ze jest kasa na Ukrainę.Polska i Polacy nie liczą się, tutaj najwazniejsza jest polityka na pokaz - przyjmujemey na leczenie Ukrainców, a Polak niech czeka latami w kolejce do lekarza lub umiera w oczekiwaniu na jedyną karetkę w regionie.

 


Ukraino nie możemy wam pomóc, bo my tu własny Majdan mamy!

Z
Zbigniew

Najwazniejsze,ze jest kasa na Ukrainę.Polska i Polacy nie liczą się, tutaj najwazniejsza jest polityka na pokaz - przyjmujemey na leczenie Ukrainców, a Polak niech czeka latami w kolejce do lekarza lub umiera w oczekiwaniu na jedyną karetkę w regionie.

J
JM
W dniu 03.04.2014 o 09:35, Ktoś napisał:

Wstyd.....Koronowo ma katasrofalną opieke medyczną.... Jedna z lekarek z ośrodka na wizytę domową przychodzi tylko z receptami. Ale żeby mieć czym zbadać....zapomniała. Stare raszple powinno się wysyłać na emeryture , a nie by wykańczała chorych. 

problem w tym, ze młodzi lekarze z Bydgoszczy wprost mówią, ze do hołoty w koronowie przyjeżdzac nie chcą. bo pacjenci to wg nich banda brudasów i idiotów!!! kto tam pracował zaraz kończy

J
JM
W dniu 03.04.2014 o 18:48, Gość napisał:

 Coś ty polityka udajesz, przed wojewodą jest burmistrz cielaku, chodziłem do szkoły się znam ! 

sprawdz sobie baranie w wikipedi, kto jest ważniejszy, bo mózgu nie masz, jak widać

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska