https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karetki pogotowia sprzed lat. Tak wożono chorych (ZDJĘCIA)

Hanna Wieczorek
Rok. 1982. Karetki na parkingu Stacji Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu
Rok. 1982. Karetki na parkingu Stacji Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu Archiwum Gazety Wrocławskiej
Karetka pogotowia to dzisiaj rzecz normalna. Zaraz po wojnie karetek pogotowia brakowało, w Legnicy na przykład w 1947 roku zastanawiano się jak sfinansować zakup, podobnie było zresztą we Wrocławiu. W Świdnicy sprawę rozwiązano w zaskakujący sposób... Zresztą zobaczcie Państwo sami.

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W 1976 06 01 urodziłam się w karetce pogotowia i zawiedli mnie na Traugutta może jest ktoś kto pamięta kierowca lekarz proszę o tel i pomoc ob mama mnie zostawiła po porodzie i nic nie wiem proszę o pomoc i telefon 514148355
G
Gość
W 1976 06 01 urodziłam się w karetce pogotowia i zawiedli mnie na Traugutta może jest ktoś kto pamięta kierowca lekarz proszę o tel i pomoc ob mama mnie zostawiła po porodzie i nic nie wiem proszę o pomoc i telefon.
G
Gość
system szkoli ratowników tak, żeby ich stan umysłowy był zbliżony do ilorazu inteligencji potencjalnych pacjentów i ot całe zamieszanie, jak naród zmądrzeje i w końcu zrozumie do czego służą karetki to i poziom wiedzy ratownika się polepszy
p
pacjent
durny ratownik kazał mi po upadku moczyć nogę w occie, tylko przypadek mi ją uratował - jak lekarz zobaczył zaraz był zabieg
#pacjent
Nie twierdzę że JA bym to zrobił lepiej ale stwierdzam z całą stanowczością ŻE MOŻNA a nawet TRZEBA poprawić obecną sytuację związaną z Ratownictwem medycznym
j
ja
O, kolejny specjalista. Ty oczywiście zrobiłbyś wszystko lepiej. Dlaczego zatem nie ma cię tam, gdzie taki specjalista jak ty poradziłby sobie zdecydowanie lepiej?
j
ja
Najczęściej pacjentom się wydaje, że mają większą wiedzę medyczną (od wszystkich - lekarzy, ratowników, pielęgniarek itp.). Natomiast życie boleśnie dla nich to weryfikuje. No ale cóż, często są to ci sami ludzie, którzy wierzą w rewelacje Zięby i jemu podobnych.
J
Jan
Tak się ekscytują a przeciez tuż po wojnie nie było niczego, sam gruz, rodziny zdziesiątkowane wojną , wiele kalek, brak mieszkań. Wszystko swoimi rękami ludzie budowali. Komuna nie miała lekko musiała podnieś się z pogorzeliska. A jednak działały zaraz szkoły i ośrodki zdrowia
A
AP
Trzeba spojrzeć na system ich szkolnictwa, aplikując na studia medyczne najłatwiej dostać się na ratownictwo, już nawet na pielęgniarstwo i dietetykę są wyższe progi. I potem tacy ratownicy, którzy często nawet nie zdawali biologii na maturze decydują o życiu pacjentów.
L
Lubczyk
Na Rejs, a później na Ziebickiej, to byla dyrekcja i warsztaty. Takie zaplecze.
Samo stricte "Pogotowie Ratunkowe" było przy ul Traugutta, a jeszcze wcześniej pogotowie ratunkowe pyło przy ulicy Komuny Paryskiej.
Dopiero z Komuny Paryskiej zostało przeniesione na Traugutta.
w
wrocławianka
Może i karetek było mało, ale w każdej karetce dobrze wyszkolony lekarz z empatią. A dziś ? Ratownicy medyczni, wielu z nich nigdy nie powinno się znaleźć w tym zawodzie. Niejednokrotnie, pacjenci mają wiecej wiedzy medycznej niż ci paramedycy.
A
Andrzej Pietrzak
Wrocławskie pogotowie "uzdrowił" Pan Dyrektor Tadeusz Pasławski. to On wprowadził radiotelefony w karetkach, to On wymyślił tzw. podstacje pogotowia ratunkowego we Wrocławiu, to ON przeprowadził wrocławskie pogotowie z Reja 13 na Ziębicką, to ON wymyślił "wirtualną" zmianę "granic" powiatów tak, aby karetka mogła jechać np. 3 min z sąsiedniego powiatu a nie pół godziny z powiatu "macierzystego" !!!! Ten pomysł NIE jest do dzisiaj zrealizowany !!!! mimo zmian ustroju. Każda dotychczasowa "wadza" do dzisiaj NIE UMIE policzyć podziału kosztów dojazdu !!!! i za te zasługi i wiele innych został zwolniony ( chyba w 1973 r. ) przez ówczesną władzę i zmarł w 1976 r. w wieku 56 lat !!!!
P
Pacjent
A dziś? Kupa leni śmierdzących i durni dyspozytorzy którzy nawet nie umieją wysłać ZRM do potrzebującego. A do tego patologia w postaci prywatnych medycznych TAXI co rozbija po mieście 5 aut naraz
.
.
E
Ehh..
W 1997 roku jechalam po wypadku karetka typu fiat 125 kombi do szpitala przy Pomorskiej.. To byl dramat, moja zlamana w kilku miejscach noga, niczym nie usztywniona podczas jazdy po wertepach fruwala od lewej do prawej, pewnie wtedy doszlo do kilku dodatkowych przemieszczen.. Hehehe...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska