- Długo nie musiałeś czekać na premierowego gola w drugiej lidze...
- Szczerze? chciałem go strzelić już w pierwszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Nie udało się wówczas, w Wągrowcu byłem bliski, bo trafiłem w poprzeczkę. Jak to się mówi, do trzech razy sztuka.
- A była szansa na kolejne...
- Brakuje mi jeszcze obycia, zwłaszcza w grze kombinacyjnej. Przeskok z trzeciej do drugiej ligi nie jest w końcu łatwy.
- Karol Lewandowski teraz będzie postrachem bramkarzy?
- Przed sezonem zapowiedziałem w "Pomorskiej", że ucieszy mnie 5 goli w sezonie. Odwołuję te słowa - pragnę 5, lecz w rundzie jesiennej.
- Gdy po przerwie straciliście Rafała, nie było obawy, że zespół pęknie?
- Lekki "dołek" był, bardziej jednak psychiczny niż fizyczny. Udowodniliśmy, że mamy charakter. Przetrzymaliśmy dzielnie najtrudniejsze chwile, a potem znów nadawaliśmy ton wydarzeniom na boisku.