W największych partiach polskiej sceny politycznej zakończyły się wyścigi o nominacje kandydatów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sobotę dowiedzieliśmy się, że w Koalicji Obywatelskiej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zdecydowanie pokonał ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. W niedzielę okazało się, że Prawo i Sprawiedliwość poprze Karola Nawrockiego, bezpartyjnego kandydata wystawionego przez Komitet Obywatelski.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej pokonał tym samym byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka. Wcześniej z wyścigu o nominację odpadł były kandydat na prezydenta Warszawy europoseł Tobiasz Bocheński.
- To miejsce zwycięstw. Dziś tutaj zaczynamy. Wierzę w to zwycięstwo, wierzę w Polskę i wierzę w was. Wierzę w Polskę i będę o nią walczył. Długą drogę przeszedłem, by być dzisiaj tutaj z wami, by móc z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jestem gotowy, by reprezentować wszystkich Polaków - powiedział Karol Nawrocki podczas niedzielnego spotkania w krakowskiej hali Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół".
Na życiową drogę Nawrockiego i jego zalety wskazał również prezes Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, obecny szef IPN będzie m.in. w stanie zakończyć wojnę polsko-polską.
Karol Nawrocki urodził się w 1983 roku w Gdańsku. Ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Gdańskim, na tej uczelni również się doktoryzował. Ukończył również studia doktorskie na Politechnice Gdańskiej. Pracował w Instytucie Pamięci Narodowej, zaś w latach 2017–2021 był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Później wrócił do IPN i został jego prezesem.
Jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej zaangażował się m.in. w zakup poplamionych krwią noszy, które miały pochodzić z Westerplatte, ale jak się później okazało, w rzeczywistości powstały w czasach PRL i pochodziły z gdańskiego szpitala psychiatrycznego. Muzeum wydało na nie 25 tys. złotych. Pieniądze udało się odzyskać.
