https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Wójcik apeluje: sprzątajmy po swoich psach

Rozmawiała Magdalena Stremplewska
fot. Lech Kamiński
Rozmowa z Karoliną Wójcik, przewodniczącą Związku Kynologicznego Oddziału Toruń i sędzią kynologicznym
Karolina Wójcik apeluje: sprzątajmy po swoich psach
fot. Lech Kamiński

(fot. fot. Lech Kamiński)

- Pies w mieście to dobry pomysł?

- Dobry, pod warunkiem, że uwzględnimy nasze możliwości lokalowe, czasowe i plany wobec zwierzaka. Jeśli ma to być tylko przyjaciel domu, bez opcji dalszego rozrodu, to jak najbardziej może to być kundelek ze schroniska. Osobiście jestem jednak zwolenniczką psów rasowych z rodowodem. I nie jest to przejaw snobizmu albo manii wyższości. Wszystkie przypadki pogryzień, o których słyszymy w Polsce, dotyczą psów bez rodowodu. To mieszanki wybuchowe - psy, których rodzice nie przeszli testów psychicznych, koniecznych w przypadku ras agresywnych. Przy nieodpowiednim prowadzeniu charakter psa wyostrza się i dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Dla bezpieczeństwa swojego i otoczenia warto więc zainwestować w psa ze sprawdzonej hodowli.

- Z drugiej strony jest dobro samego zwierzęcia. W naszych blokach często hodowane są duże rasy. Owczarek niemiecki w kawalerce...

- To bardzo nieodpowiedzialne. Duże rasy potrzebują wybiegania i przestrzeni, by dać upust emocjom i energii. To nie jest możliwe 30-40 metrach. W wielu krajach hodowla takich psów w mieszkaniach jest zabroniona. Do nas takie standardy dopiero docierają. Gdy mamy do dyspozycji małe mieszkanie, lepiej zaopiekować się myszką, królikiem, żółwiem albo papugą.

- Unikniemy też konfliktów z sąsiadami, zniecierpliwionymi ujadaniem psa pod nieobecność właściciela...

- Jestem miłośniczką psów, ale nie znoszę, gdy zwierzę, także moje, szczeka bez powodu. Właściciel ma obowiązek zadbać o to, by jego pupil nie był uciążliwy dla otoczenia i to nie tylko w czasie ciszy nocnej. Znam przypadki hodowców ukaranych przez straż miejską za hałas powodowany przez ich psy. Warto więc walczyć z uciążliwymi sąsiadami, mamy do tego narzędzia.

- Jednak najwyraźniej paragrafy i mandaty nie wszystkich odstraszają. Od lat wiadomo, że trzeba sprzątać po swoim psie, a i tak na osiedlowych trawnikach jest pełno odchodów.

- To wymaga zmiany mentalności, odpowiedniego wychowania i dojrzałości społeczeństwa. Pamiętam, że kilkanaście lat temu miałam gości ze Skandynawii i wówczas szokowało mnie, że zbierają kupki pozostawione przez ich psy. Teraz to dla mnie żaden problem - na spacerze z Crackerem zawsze mam foliowy woreczek i sprzątam jego odchody. Ale wielu ludzi to wciąż dziwi. Wierzę jednak, że niedługo przestaniemy się wstydzić psiej fizjologii i na ulicy Szerokiej nie będzie musiał się pojawiać odkurzacz do kup.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zszokowany
Szukałem, czytałem, znalazłem i kupiłem najbardziej ulubionego z ras czyli owczarka niemieckiego. Zapisałem się do Zw.Kynologicznego i przeczytałem regulamin. Organizacja ta i oddział Zw. Kynolog. ma promować psa rasowego. A po przeczytaniu wywiadu z przewodniczącą tego oddziału i sędzią kynologicznym dowiedziałem się , że jestem nieodpowiedzialnym miłośnikiem właśnie tej rasy psów. Jestem zszokowany krytyką ON. Co do sprzątania po pieskach to oczywiście się zgadzam ale mam pytanie gdzie toną nasze podatki od posiadania psa.
G
Gość
Jak tylko sięgam pamięcią zawsze w domu był pies suczka i właśnie owczarek niemiecki, wierna, opiekuńcza, sygnalizująca i ostrzegająca o zagrożeniach. Zawsze mieszkała z nami w domu, wybiegana ciągnęła na sankach, przynosia w pysku gazety, w koszyku lubiła nosić ( lekkie) zakupy. Wyjście na spacer z takim psem to przyjemność i relaks. Nie pozwoliła się nudzić. Sama przynosiła aport i podawała do ręki zachęcając do kontynuowania zabawy. W naszym małym mieszkaniu o 42 m.kw. była traktowana jak członek rodziny i ona także czuła się w nim bezpiecznie na swoim miejscu. Owczarek niemiecki nie potrzebuje dużego metrażu. Jeśli poświęcimy mu odpowiednią ilość czasu i nie pozwolimy by wyjścia ograniczały się tylko do załatwiania potrzeb fizjologicznych i nie zamkniemy go w czterech ścianach na 10 godzin to będzie w dobrej formie psychcznej i fizycznej. Pani Karolina Wójcik z racji pełnionej funkcji powinna bardziej przyjrzeć się bliżej hodowlom, w których psy stoją w kojcach o wielkości 1,5m.kw. we własnych odchodach, bez wody, do których "hodowca" zagląda raz dziennie w czasie karmienia. Takie rasy jak golden retriver czy labrador, które są wykorzystywane do dogoterapii nie powinny być hodowane w kojcach, coraz częściej zauważa się u tych ras nadmierną pobudliwość. Psy kojcowe nie są wypuszczane na wybieg, po prostu dziczeją. Dziwimy się często skąd bierze się agresja u psów, które są hodowane przez "doświadczonych" hodowców. Właśnie dlatego, że psy są izolowane od ludzi. Pies wychowywany w domu w rodzinie jest spokojny, nie ma agresji, nie jest bojażliwy lub nadmiernie pobudliwy. Nie będzie szczekał bez powodu. Czas najwyższy by osoby pracujące w oddziale Zw.Kynologicznego nie ograniczały się tylko do papierkowej roboty i nie udawały, że nie widzą problemu w hodowlach, które na takie miano nie zasługują. Cały czas milczy się na ten temat bo hodowca mający ok 30 do 40 psów w hodowli zasila sporą kasą Zw.Kynologiczny do którego musi należeć by nie produkować kundli. Nie jest ważne czy te psy mają wady dyskwalifikujące czy nie. Dla hodowcy - producenta liczy się ilość nie jakość.
m
mysza
Ja również uważam,ze takiego owczarka można trzymać w mieszkaniu.Zapewnić mu jednak trzeba odpowiednią dawkę ruchu.Trzeba się troszke wysilić i wyjść na solidny spacerek a nie w papciach stanąć pod klatką :)Osobiście preferuję nawet takie małe, domowe hodowle,gdzie pies jest członkiem rodziny,jest zadbany i kochany- a nie hodowle kojcowe,w których psy nie mają częstego kontaktu z człowiekiem,a człowiek jest producentem ,który żyje z psów!Pies ma być przyjacielem a nie źródłem dochodu.Rozmnażać trzeba tylko osobniki doskonałe,zdrowe i wybitne dla dobra rasy ,a nie takie z wadami (agresja,wnętrostwo,wady zgryzu ,nieprwidłowy włos,dysplazja itd) .Niestety hodowli gdzie kojce zrobione są ze sztachet bez dostępu do bieżącej wody jest u nas pełno.Tu trzeba byłoby zrobić coś by to zmienić,popieram powstanie Straży dla zwierząt w Toruniu!!!N a inne organizacje chyba nie ma co liczyć...
B
Belli
Pies, symbol wierności. Owczarek niemiecki to król psów, najlepszy na świecie wieloboista. Jako rasa służalcza wykorzystywany przez wojsko i policję na całym świecie. Bohater wielu wojen niepotrzebujący przestrzeni, leżący u stóp, czekający na polecenia i potrzeby swojego Pana. Idealny jako przewodnik osób niewidzących i niepełnosprawnych ruchowo wywalczył podróżowanie człowieka z psem. Jako rasa nie wymaga dużego lokum tylko kontaktu z człowiekiem, odwrotnie jak psy małych ras myśliwskich. Znamy wielu lekarzy, którzy hodują owczarki niemieckie w mieszkaniu i często proponują ON (skrót owczarka niemieckiego) jak lekarstwo jako terapeutę rozładowującego stres i napięcia życia codziennego. Czytając wywiad z Panią Karoliną Wójcik podkreślający tego psa jako rasę uciążliwą jesteśmy w szoku i gdybyśmy nie wiedzieli kto udziela takiego wywiadu, to pomyslelibyśmy, że prasa dopuszcza do głosu wroga psów. Z wypowiedzi tej Pani wynika, że nie wie co to kojec i hodowla przydomowa. Mieszkanie o 30 - 60 metrach kwadratowych nie jet wybiegiem dla psów nawet małych ras.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska