https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kasa ograniczyła

(marz)
Kujawsko-Pomorska Kasa Chorych narzuciła  dyrekcji grudziądzkiego szpitala warunki, które   mogą dostępność pacjentów do świadczeń  medycznych.
Kujawsko-Pomorska Kasa Chorych narzuciła dyrekcji grudziądzkiego szpitala warunki, które mogą dostępność pacjentów do świadczeń medycznych. PIOTR BILSKI
Grudziądzka delegatura Izby Lekarskiej nie zgadza się z ograniczeniami i limitami narzuconymi Szpitalowi Specjalistycznemu im. Biegańskiego przez kasę chorych. - Chodzi o bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców - alarmują lekarze.

     Trzech ordynatorów podpisało oświadczenie wydane przez grudziądzką delegaturę Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej: oddziału anestezjologicznego - Piotr Kowalski, neurochirurgii Adam Zaborowski i nefrologii - Sławomir Trudnowski. Lekarze wyrażają głębokie zaniepokojenie sytuacją powstałą na rynku świadczeń medycznych w pierwszym kwartale 2003 r. Kujawsko-Pomorska Kasa Chorych narzuciła dyrekcji grudziądzkiego szpitala warunki, które poważnie ograniczyć mogą dostępność pacjentów do świadczeń medycznych - i szpitalnych, i ambulatoyjnych.
     - Arbitralnie ustalone limity dla poszczególnych rodzajów świadczeń doprowadzić mogą z jednej strony do zapaści finansowej szpitala przy nieprzestrzeganiu narzuconych limitów - czytamy w proteście - a z drugiej strony, przy ich ścisłym przestrzeganiu, do ograniczenia dostępności tychże świadczeń. W aneksie do umowy na pierwsze 3 miesiące 2003 r. Kujawsko-Pomorska Regionalna Kasa Chorych zastrzega sobie prawo do niezapłacenia za świadczenia przekraczające limity, ustalone - naszym zdaniem - na niebezpiecznie niskim poziomie.
     Sytuacja ta może postawić lekarza przed trudnym do zaakceptowania wyborem między działaniem zgodnym z własnym sumieniem, ale niebezpiecznym dla bytu ekonomicznego szpitala, a działaniem zgodnym z narzuconą przez Kasę Chorych "logiką" ograniczeń finansowych, zagrażającym zdrowiu pacjenta.
     _Izba lekarska stanowczo protestuje przeciwko takim rozstrzygnięciom, i to w momencie, gdy społeczeństwu narzuca się nowy podatek zdrowotny, a minister zdrowia lansuje teorię o naprawianiu systemu zdrowotnego w kraju. -_Jak długo
- pytają lekarze - podstawowa sprawa dla społeczeństwa, jaką jest jego bezpieczeństwo zdrowotne, będzie elementem przetargów politycznych, a ludzie w białych fartuchach będą ponosić odpowiedzialność za "pomysły" decydentów?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska