- Na podsumowanie efektów mistrzostw w Bydgoszczy jeszcze za wcześnie, ale już mogę powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni - mówi Adam Soroko, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki ratusza. - Chwalili nas oficjele FIBA, stawiając za wzór w porównaniu do miast pierwszej fazy turnieju.
Czy te pochwały były warte wydania ok. 5 mln zł z naszych pieniędzy (3,5 mln zł za prawo goszczenia Eurobasketu, reszta na jego promocję i organizację)?
Oczekiwali więcej fanów...
Miasto liczyło, że część "zwrócą" kibice, którzy masowo przybędą do Bydgoszczy. Tymczasem na wielu meczach hala świeciła pustkami (sprzedano w sumie 7,5-8 tys. biletów), a i ulice nie rozbrzmiewały chóralnymi śpiewami fanów.
- Oczywiście kibiców mogło być więcej, ale to już czysty los - rozkłada bezradnie ręce Adam Soroko i przywołuje przykład drużyny Łotwy, za którą przyjechało do Polski ok. 1,5 tys. fanów, a która odpadła po pierwszej fazie i nie zawitała do Bydgoszczy.
- Nie było jednak też tak, że kibiców zabrakło - podkreśla urzędnik. - Grecy zajęli w całości jeden z hoteli, a i w mieście było widać sporo fanów. W poniedziałek wieczorem byłem na Starym Rynku i lokale były pełne, podczas gdy ten dzień jest zwykle "martwy".
...ale żałują, że już ich nie ma
- Ostatnio wieczorami rozbrzmiewały u nas obce języki, a klientów było sporo - podziela te spostrzeżenia barmanka z pubu "Amsterdam", a wtórują jej kelnerki z kawiarni "Sowa". - Aż szkoda, że już po mistrzostwach, bo był naprawdę spory ruch.
Żałują także hotelarze. - Przez ostatnich kilka dni mieliśmy pełne obłożenie - mówi Wojciech Kotlarz z hotelu "Park". Podobnie było m.in. w "City", "Słonecznym Młynie" czy "Brdzie".
- Pamiętajmy, że mistrzostwa, to nie tylko zawodnicy i kibice, ale również oficjele, dziennikarze, ekipy techniczne - wszyscy oni mieszkali w Bydgoszczy i zostawili tu pieniądze - zauważa Adam Soroko.
Zysk to nie tylko pieniądze
Jednocześnie zaznacza, że sukcesu nie można przeliczać tylko na złotówki. - Liczą się też niewymierne efekty - uświadamia i twierdzi, że, będący pod wrażeniem organizacji i samego miasta, oficjele FIBA sugerowali, byśmy ubiegali się o organizację Mistrzostw Europy w Koszykówce Kobiet, które w 2011 r. też odbędą się w Polsce.
Ratuszowy dyrektor wskazuje ponadto na niebagatelną promocję miasta w mediach. - Transmisje z Bydgoszczy i Łuczniczki oglądała niezliczona liczba widzów wielu krajach - podkreśla. - Sam prezydent FIBA Europe, Grek, chwalił nas na antenie greckiej telewizji, a to bezcenna reklama.
- Eurobasket to była znakomita promocja Bydgoszczy - zgadza się Wojciech Kotlarz z hotelu Park, a Adam Soroko kwituje: - Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, z pewnością więcej zyskaliśmy na mistrzostwach, niż na nie wydaliśmy.
