Kasa z urzędu

     Czy korzystamy z tego prawa?
     Raczej nie. Dlatego postanowiliśmy poinformować podatników, ile zarabiają osoby, piastujące najwyższe urzędy w powiecie aleksandrowskim.
     Starosta Zbigniew Żbikowski odpowiada za cały powiat i zgodnie z oczekiwaniami otwiera naszą listę. Zarabia najlepiej. Miesięcznie odbiera z kasy 8 622 zł. Odbiera - to może nie najlepsze słowo, gdyż oczywiście musi uiścić stosowne podatki. W kieszeni pozostaje panu staroście 5 660 zł. Niewiele mniej otrzymuje burmistrz Ciechocinka, choć teren do "ogarnięcia" i liczba mieszkańców zdecydowanie mniejsza. Pensja Leszka Dzierżewicza to 8 395 zł, netto**- 4 909 zł. Zdecydowanie mniej od kolegi zza miedzy (o ponad dwa tysiące) odbiera co miesiąc Michał Włoszek, burmistrz Aleksandrowa Kuj. Brutto daje to sumę 6 068 zł., netto - 3 990 zł. Najniższe uposażenie ma Andrzej Nawrocki, włodarz Nieszawy. Jego etat wyceniono na 5 504 zł. brutto, czyli 3 400 zł. netto.
     Zastępcy również zarabiają niemałe pieniądze, z kilkoma wyjątkami. Tej grupie lideruje wicestarosta Andrzej Cieśla. Miesięcznie otrzymuje 6 160 zł. brutto. Oznacza to 3 953 zł. "do ręki". Jerzy Erwiński, wiceburmistrz Aleksandrowa, co miesiąc dostaje z kasy miejskiej 4 489 zł. Po odliczeniu podatków pozostaje 2 800 zł. W dwu wypadkach funkcje wiceburmistrzów piastują osoby, które przeszły na emeryturę, co oznacza
     spore oszczędności
     **dla miejskich budżetów. W związku z tym wysokość ich pensji nie może przekroczyć progu, odbierającego automatycznie prawa emerytalne. I tak Czesława Florczak, wiceburmistrz Ciechocinka, odbiera co miesiąc brutto 2 743 zł., netto - 1817 zł. Prawie o połowę mniej zarabia Barbara Zimakowska, zastępca burmistrza Nieszawy, również emerytka. Brutto - 1600 zł., netto - około 1000 złotych.