Kąsek na Zawiślu

     Historia pięknie położonego zespołu budynków na włocławskim Zawiślu sięga wczesnych lat 70-tych, kiedy wybudowano tu hotel z myślą o zagranicznych budowniczych włocławskich zakładów przemysłowych. Nie bez powodu gmach ten nazywano wtedy "hotelem francuskim". Przez ostatnie lata obiekt był użytkowany przez Zespół Szkół Medycznych. O jego dalszej przyszłości zdecyduje marszałek województwa. Tajemnicą poliszynela jest we Włocławku fakt, że o ten gmach zabiega Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Jedni mówią, że byłyby tu sale dydaktyczne, inni bąkają o akademiku. Tymczasem jak już informowaliśmy pojawili się też inni chętni, wśród nich Miejski Zespół Opieki Zdrowotnej. - Na początku lipca wystąpiłem do marszałka województwa z propozycją utworzenia we Włocławku zakładu długotrwałej opieki medycznej - mówi Andrzej Wasielewski, prezes MZOZ. - _Potrzeba utworzenia takiej placówki jest oczywista, na co wskazują członkowie Komisji Zdrowia Rady Miasta. Obecnie obłożnie chorzy włocławianie wywożeni są do takich ośrodków w Lipnie, Radziejowie, Dobrzyniu nad Wisłą. To utrudnia rodzinom kontakt z chorymi. Wskazałem panu marszałkowi obiekt na Zawiślu jako idealny dla naszych potrzeb, odpowiedzi jeszcze nie otrzymałem. _Pomysł nie jest nowy pojawia się w mieście od kilku lat. O konieczności utworzenia pecjalistycznej placówki, zapewniającej kompleksową opiekę nad ludźmi obłożnie chorymi, kilkakrotnie debatowała Rada Miasta. Prężnie działający niepubliczny zespół Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej, nie jest w stanie objąć opieką wszystkich potrzebujących, są więc oni wywożeni poza miasto. Zdaniem prezesa Wasielewskiego Włocławkowi potrzebny jest obiekt z 40. łóżkami. - Nie znam dokładnie rozkładu pomieszczeń w budynku na Zawiślu, biorę jednak pod uwagę możliwość wykorzystania jedynie części pomieszczeń. Uczelnia mogłaby wziąć resztę, tym bardziej, że o ile wiem, planuje uruchomienie we Włocławku kierunku pielęgniarskiego. Decyzja pozostaje jednak w gestii marszałka, który powinien ją podjąć już wkrótce.