Trzydziestotonowe rusztowanie zbrojeniowe podpory wiaduktu runęło 16 lutego. Przygniecionych zostało 9 robotników. Najciężej ranny (miał złamania i przebite płuco) został niedawno wypisany ze szpitala.
Sprawą zajął się wojewódzki inspektor budowlany, inspekcja pracy, policja i prokuratura. Swoją własną komisję powołał też inwestor - bydgoski oddział GDDKiA.
Wczoraj ten właśnie zespół, jako pierwszy, zakończyła pracę, ale jeszcze opracowuje wnioski końcowe. - Zdaniem powołanych przez nas biegłych, rusztowanie zawaliło się, bo budowlańcy odczepili poprzeczne haki, które utrzymywały zbrojenie w pionie. Nadal nie znamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak postąpili - mówi Tomasz Okoński, rzecznik GDDKiA w Bydgoszczy.