"Trójka" wypadła
Od kilku tygodni otrzymujemy od mieszkańców Inowrocławia informacje, że któryś z autobusów nie wykonał zaplanowanego kursu. Wpierw sporo osób sygnalizowało, że wypadły z trasy wozy, które wczesnym rankiem powinny wykonać kursy z al. 800-lecia. Potem otrzymaliśmy też telefony, że nie jechała "Trójka". - Spóźniłem się do pracy, bo choć w rozkładzie jazdy kurs był zapisany, autobus nie przyjechał. W MPK usłyszałem, że kilkanaście minut później był drugi kurs. Owszem. Był. Ale nawet gdybym z niego skorzystał, to i tak w pracy byłbym po czasie - to tylko jedna z opinii na temat podróżowania autobusami miejskim. Jak wspomnieliśmy, podobnych do niej było w ostatnim czasie bardzo dużo.
Sypie się tabor
W MPK nikt nie zaprzecza. - Z przykrością musimy stwierdzić, że mamy mały kryzys z powodu taboru. Codziennie wypada po kilka, a nawet kilkanaście kursów - słyszymy.
Największym problemem, który sprawia, że autobusy nie jadą zgodnie z rozkładem jest ich wiek. - Mamy aż dziesięć wozów, które jeżdżą już ponad dwadzieścia lat. Przynajmniej siedem z nich powinniśmy od razu skasować. Pojazdy te non stop psują się i muszą zjeżdżać z trasy. Nie należy więc winić ani kierowców, ani dyspozytorów - dodają w przedsiębiorstwie.
Nowe potrzebne od zaraz
Sytuację uratowałby zakup 6, 7 nowych autobusów. Jest to jednak duży wydatek. W przedsiębiorstwie myśli się o skorzystaniu z funduszy europejskich lub wzięcia pojazdów leasing. Na decyzje w tej sprawie trzeba będzie jednak poczekać kilka miesięcy.