Na sam pokarm założycielka fundacji rocznie przeznacza około 23 tysiące złotych. Opiekuje się wolno żyjącymi mruczkami, które mieszkają na Błoniu i Górzyskowie. - Zauważyłam, że bezdomnych kotów przybywa - mówi Mirosława Tomczak. - W 12 karmnikach, które ustawiłam, stołują się także jeże i niektóre gatunki ptaków. Dlatego potrzeba więcej karmy. Niestety miejskie dotacje nie wystarczają.
Wszyscy podopieczni Fundacji Koty SOS są wysterylizowani. - Niektórzy dają się głaskać, a dzięki temu, że mają co jeść, stan ich zdrowia jest lepszy - ocenia.
Pani Mirka dba o to, aby wszystkie budki były posprzątane. Jednak niektórzy z mieszkańców podrzucają do misek resztki z obiadu, a nawet spleśniały chleb. - Koty tego nie jedzą, za to takie „przysmaki” uwielbiają szczury i inne robactwo - opisuje Tomczak. - Dlatego bardzo proszę o niezaśmiecanie karmników.
Zaginął Michał Marcinkowski z Janikowa. Czy ktoś go widział?
Pomóc można poprzez darowiznę bezpośrednio na konto Fundacji Koty SOS. Można również wejść na stronę www.pomagam.zrzutka.pl/karma. Za każdą wpłatę przysługuje wybrana nagroda, którą najczęściej są zabawki dla mruczków. - Uzbierałam trochę takich gratisów, gdy kupowałam karmę, a wolno żyjącym kotom się nie przydadzą - tłumaczy Tomczak. - Wesprzeć mogą nas także firmy, które mogą zaproponować za określoną kwotę, jakąś usługę, również jako formę nagrody.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju. Zobacz nasz program wideo!
w24 studio