Policjanci z KPP w Nakle na brak pracy narzekać nie mogą. Ostatnio m.in. szukali złodzieja, który z beczki stojącej na podwórzu ukradł mieszkańcowi gminy Kcynia, pod odsłoną nocy, 200 litrów paliwa. I znaleźli go. Amator cudzej własności wpadł, bo zostawił ślady. Zawiodły one stróżów prawa prosto do... domu sąsiada.
Mężczyznę zatrzymano, grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Fantazji nie brakowało też mieszkańcowi Mroczy, który powiadomił policję o włamaniu do sklepu w Witosławiu. Problem w tym, że wysłany na miejsce patrol niczego nie stwierdził. Sądząc, że anonimowy informator pomylił miejsce przestępstwa funkcjonariusze sprawdzili wszystkie sklepy w okolicy. I one były bezpieczne.
Zgłoszenie okazało się żartem. Winowajcy pewnie jednak teraz nie jest do śmiechu, został "namierzony".