Urząd ogłosił konkurs na stanowisko pod koniec lipca. Trzy tygodnie później poznaliśmy już nazwisko nowego strażnika. Tucholanin Mariusz Babiński jako jedyny spełnił wymogi formalne stawiane kandydatom. Potem z dobrej strony pokazał się podczas rozmowy kwalifikacyjnej. - Był elokwentny, wykazał się znajomością ustawy - mówi komendant Ireneusz Ruszczyk.
Pracę zacznie prawdopodobnie w październiku, bo najpierw musi przejść miesięczny kurs dla strażników, na którym zdobędzie wiedzę teoretyczną i praktyczne umiejętności.
W tej chwili w kęsowskiej straży obowiązki dzieli między siebie osiem osób. - A mieszkańcy już się przyzwyczaili do Straży Gminnej i zwykłych wykroczeń nie zgłaszają na policję, tylko do nas - tłumaczy Ruszczyk.
Czy brakowało pracownika, bo straż tak dużo kierowców łapie na fotoradar, że nie nadążą z wystawianiem mandatów? - Liczba mandatów za przekroczenie prędkości spadła. To efekt, o jaki nam chodziło - zapewnia komendant.
Strażnicy zajmują się m.in. dbaniem o porządek, np. interweniują, gdy ktoś podrzuca przy drodze śmieci.