Kibice na meczu FC Kopenhaga - Raków Częstochowa
Kibice Rakowa planowali dotrzeć do Kopenhagi samolotem czarterowym. Ostatecznie wymaganej liczby chętnych nie udało się zebrać, wobec czego większość zdecydowała się na wyjazd zarezerwowanymi autokarami i prywatnymi samochodami. Bilet na mecz kosztował 100 złotych.
Na stadionie Parken sympatycy Medalików stanowili niewielki procent. Gospodarze wypełnili bowiem wszystkie trybuny. Młyn ubrany w jednakowych białych koszulkach rozkręcał atmosferę już godzinę przed rozpoczęciem spotkania.
Fani Rakowa zajęli miejsca na sektorze za jedną z bramek, której dostępu w pierwszej połowie strzegł Vladan Kovacević. Na ogrodzeniu zawisło kilka flag i transparent skierowany do prezydenta Częstochowy, Krzysztofa Matyjaszczyka - z pytaniem o to, jak nie jest mu wstyd.

Za Rakowem do Danii pojechali nie tylko zwykli kibice, ale i Ivi Lopez. Największy nieobecny wsparty o kule przywitał się serdecznie z trenerem Dawidem Szwargą, który przyznał w rozmowie z TVP Sport, że wolałby go widzieć na boisku niż na trybunach.
Ultrasi FC Kopenhagi przygotowali na pierwszy gwizdek kartoniadę w barwach klubu. Po wyrównującej bramce Łukasza Zwolińskiego pod sektorem Rakowa doszło do kłótni z kibicami gospodarzy. Krewkich fanów musieli uspokajać piłkarze.
Wyjazdy kibiców Rakowa Częstochowa:
- 600 osób - na Piaście Gliwice (PKO Ekstraklasa)
- 360 osób - na FC Kopenhadze (el. Ligi Mistrzów)
- około 200 osób - na Florze Tallin (el. Ligi Mistrzów)
- około 70 osób - na Arisie Limassol (el. Ligi Mistrzów)
- około 15 osób - na Karabachu Agdam (el. Ligi Mistrzów)
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Najdziksze transfery Polaków. Nie uwierzysz, skąd przyjęli o...
