Torunianka to niesamowity walczak. Łączy boks (PKB Poznań) i marzenia o występie w igrzyskach olimpijskich w Londynie z kick boxingiem w toruńskim Smoku. I to jak!
Przed miesiącem w macedońskim Skopje została wicemistrzynią świata w odmianie low kick. Stoczyła tam dwie zwycięskie walki, a w finale minimalnie uległa broniącej tytułu Rosjance Fatimie Bokowej.
Kilka dni temu wybrała się wraz z reprezentacją Polski do irlandzkiego Dublina na jeszcze trudniejsze zawody - mistrzostwa świata WAKO w formule full contact. I znów nie zawiodła.
W wadze do 60 kg wygrała trzy kolejne walki. W pierwszej znokautowała Amerykankę Christinę Davidson, w drugiej pewnie 3-0 pokonała Rosjankę Alinę Abjasową. W półfinale po zaciętej walce decyzją sędziów 2-1 wygrała z Turczynką Gozde Bayergi. Niestety, w walce o złoty medal przegrała 1-2 z Norweżką Fam Elgan.
- Rozmawiałem z trenerem kadry, który przyznał, że walka była bardzo wyrównana i do zwycięstwa Kingi zabrakło niewiele - mówi Marek Marszał, klubowy trening Siwej. - Sama Kinga twierdzi, że trochę za ospale walczyła w dwóch pierwszych rundach, w trzeciej rzuciła się do odrabiania strat, ale teraz ciosy zliczają - jak w boksie - maszynki i do wygranej zabrakło jej dwóch małych punktów. Nie zmienia to faktu, że rywalka była godna, utytułowana, a sukces mojej podopiecznej cenny - dodaje Marszał.
Dodajmy, że Kinga Siwa jest kandydatką na sportowca roku w naszym plebiscycie. W etapie lokalnym (Toruń) można na nią głosować sms-owo na numer 71466 (1,23 zł z VAT) wpisując prefiks toru.6