- Zorganizujemy je na przełomie lutego i marca. Do tego czasu dowiem się więcej o S5, będę po spotkaniu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy - wyjaśnia Dariusz Wądołowski, wójt gminy Pruszcz.
Tymczasem obecność podczas tego spotkania zapowiada adwokat Dariusz Lotz, który współpracuje z portalem wywlaszczenia.com. Prawnicy z nim związani uczulają, że musi się ono odbyć jak najszybciej, bo w razie wydania decyzji administracyjnych i upływu terminów, mieszkańcy nie będą mieli szans na pomoc.
Przeczytaj również: Wykupią ziemię pod ekspresową "5"
Trzeba się spieszyć
- Każdą z decyzji warto zweryfikować, zanim jeszcze stanie się prawomocna, pod kątem jej legalności i zgodności z interesem wywłaszczanej osoby. Zgoda na warunki podane przez urząd oznacza bowiem najczęściej, że nic więcej nie uda się wywalczyć. Brak reakcji właściciela na takie decyzje doprowadza czasem do sytuacji, że sąsiad zza miedzy za podobną ziemię dostaje kwotę o 40 procent wyższą, bo zdecydował się walczyć o swoje prawa - zaznacza Dariusz Lotz.
Zespół adwokacki Lotza prowadził z sukcesem sprawy wywłaszczeniowe osób, którym odebrano grunty pod drogi publiczne, zarówno na etapie postępowania w urzędzie, jak i w sądzie. - W efekcie właściciele wywłaszczonych działek otrzymali kwoty znacznie wyższe od wcześniej przyznanych przez urzędników, co samo przez się wskazuje, że w procesach wywłaszczeniowych są nieprawidłowości i warto walczyć o swoje prawa. Trzeba jedynie robić to umiejętnie, ponieważ sprawy te są bardzo skomplikowane - podkreśla adwokat.
Prawnicy z Wrocławia potwierdzają, że w polskiej rzeczywistości prawnej w sporach państwo - obywatel, ten drugi jest stroną słabszą. - Mimo, że nie powinno tak być, można mnożyć przykłady bezwzględnego wykorzystania przez przedstawiciela państwa niewiedzy prawnej obywatela i naruszenia w ten sposób jego interesu. Dotyczy to także spraw o wywłaszczenia na podstawie "specustawy drogowej" - dodaje Lotz.
Czytaj e-wydanie »