Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedyś prawie dostałem mandat - mówi Grzegorz Kalinowski, policjant, który właśnie przeszedł na emeryturę

Rozmawiał Daniel Dreyer
Grzegorz Kalinowski: - Z 10 lat trwało zanim kierowcy przyzwyczaili się, że samochód musi być.... sprawny
Grzegorz Kalinowski: - Z 10 lat trwało zanim kierowcy przyzwyczaili się, że samochód musi być.... sprawny Piotr Bilski
Asp. sztabowy Grzegorz Kalinowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych funkcjonariuszy grudziądzkiej drogówki. Rozmawiamy z nim o jego służbie, popularności i emeryturze.

- Odejście na emeryturę po 32 latach służby to trudna decyzja?
- Przygotowywałem się do niej już od dwóch lat. Najpierw wszystko przemyślałem, potem zasygnalizowałem sprawę naczelnikowi, później złożyłem dokumenty. Przez ten czas utwierdziłem się w decyzji i dziś już trudno nie jest.

- A żal?
- Żal mi przede wszystkim żegnać się z ludźmi, z którymi pracowałem. Bo sama praca w policji cukierkowa nie jest. Od pierwszego do ostatniego dnia służby na funkcjonariuszu ciąży bardzo duża odpowiedzialność. Wiele osób myśli, że to łatwa i przyjemna praca, ale taka nie jest. Podobnie jak praca nauczyciela...

- No właśnie, pan przez lata był "nauczycielem", bo jako policjant odwiedzał szkoły, prowadził pogadanki z uczniami, egzaminował ich na kartę rowerową... Ile tego było?
- Nie liczyłem, ale na pewno tysiące... I kart rowerowych, i motorowerowych, i spotkań... Cóż, tak się akurat złożyło. Teraz na spotkania z dziećmi chodzą przede wszystkim dzielnicowi. I słusznie, bo to oni mają być rozpoznawalni w swoim rejonie...

- Ale na razie to pan jest najbardziej rozpoznawalnym grudziądzkim policjantem. To pana zaczepiają dzieci w marketach .. .
- A to prawda, dzieci potrafią zaczepić. Często słyszę np. jak mówią rodzicom: o ten pan policjant był u nas w szkole!

- Znają pana również dorośli. Wiele mandatów pan wręczył?
- Najwięcej na początku służby, gdy w 1983 roku weszła w życie nowa ustawa o ruchu drogowym i wprowadziła bardziej rygorystyczne zasady karania kierowców. Z 10 lat trwało zanim wszyscy przyzwyczaili się, że oświetlenie auta musi działać, zewnętrzne lusterka muszą być zamontowane, że samochód musi być sprawny i, że nie wolno jeździć zbyt szybko. Wtedy ja i inni policjanci przynosiliśmy ze służby po 8-10 mandatów.

- Teraz, jako emeryt, może pan już z czystym sumieniem odpowiedzieć: dostał pan kiedyś mandat?
- Raz poważnie się o niego otarłem. To było w Górnej Grupie. Tam jest taka ładna górka, a prędkość ograniczona do 50 kilometrów na godzinę... Zjeżdżając z niej wrzuciłem na luz i mój wymarzony fiat 126p rozpędził się do - pamiętam jak dziś - 62 kilometrów na godzinę. O mały włos kolega po fachu zza Wisły dałby mi mandat, ale ostatecznie otrzymałem upomnienie.

- Jakie ma pan plany na najbliższą przyszłość?
- Być emerytem! I jeszcze: działka oraz wnuczka - z nimi związane są moje plany.

Policjant na medal? Zgłoś kandydata do tytułu "Najpopularniejszy Dzielnicowy 2014"!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska