Jak się okazało, 66-latka nikomu z pracowników DPS-u i współlokatorów nie zgłosiła, że wychodzi. Dlatego, gdy zauważono jej zniknięcie, zawiadomiono policję.
- Wysłaliśmy na miejsce dwóch funkcjonariuszy z psami - informuje Wojciech Ziółkowski, p.o. rzecznika prasowego policji. - Jednocześnie komunikat otrzymały wszystkie patrole.
Przeczytaj: W opiece nad seniorami sięgamy dna!
W tym czasie pod nr 112 zatelefonował kierowca autobusu Arrivy, z informacją o kobiecie znajdującej się w jego pojeździe. Rysopis odpowiadał pensjonariuszce DPS.
Policjanci odebrali seniorkę z pętli przy szpitalu. I zawieźli ją do DPS-u.
Czytaj e-wydanie »