Kierowcy obwiniają złą organizację ruchu za tworzenie się korków na "jedynce"

Droga nr 1 w granicach miasta od wielu miesięcy, jeśli nie lat, jest wąskim gardłem. Sytuację, zwłaszcza w rejonie placu bpa Kozala, pogorszyło ostatnio zwężenie na moście nad Zgłowiączką.

Największe problemy są, rzecz jasna, w godzinach szczytu. Winne jest zwężenie na moście, ale nie tylko. Zdaniem wielu kierowców, zatory powoduje przejście dla pieszych przy Pogotowiu Ratunkowym. Przy dużym ruchu na ul. Okrzei każde włączenie się czerwonych świateł dla samochodów powoduje tworzenie się długich korków. Często też blokowany jest przejazd przez skrzyżowanie na pl. bpa Kozala. Kierowcy wyjeżdżający z ul. Wojska Polskiego i Kilińskiego nie mogą włączyć sie do ruchu na Okrzei lub przejechać do ul. Kapitulnej.

Przeczytaj także: Włocławek. Generalny remont "jedynki" opóźniony prawie o rok?
- Czy na czas remontu mostu nie można wyłączyć tych świateł? - pyta pan Jerzy, włocławski taksówkarz. - Karetka na sygnale wyjedzie bez przeszkód, a piesi mogą korzystać z przejść przy skrzyżowaniu ze Szpitalną lub na placu bpa Kozala.

W Miejskim Zarządzie Dróg twierdzą, że to nie światła przy pogotowiu są powodem blokowania przejazdu przez pl. bpa Kozala, ale zachowanie kierowców. - Przepisy jasno mówią, że zanim wjedzie się na skrzyżowanie, trzeba mieć pewność, że się je opuści - mówi Marek Wiliński, rzecznik MZD. - W tym miejscu jest duży ruch pieszych, czasem niepełnosprawnych i nie możemy ich kierować do oddalonych przejść.

Pewność? No cóż, przepisy przepisami, ale życie życiem. Co nam pozostaje? Czekanie na zakończenie remontu tego odcinka "jedynyki". Ma to nastąpić pod koniec tego roku. A więc jeszcze sporo czasu spędzimy w korkach.