Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy OSP spięcie z władzą Łabiszyna

Joanna Bejma
fot. sxc
Burmistrz Łabiszyna Jacek Idzi Kaczmarek zlikwidował etat kierowcy w Ochotniczej Straży Pożarnej. Pracę stracił Mirosław Felkel, który nie wyklucza, że oskarży włodarza o mobbing.

Kierowca wozu strażackiego łabiszyńskiej OSP zatrudniany i zwalniany jest przez burmistrza. Mirosław Felkel pożegnał się ze stanowiskiem, ponieważ w ratuszu nastąpiła reorganizacja stanowisk. - Owszem, przysługuje mi trzymiesięczny okres wypowiedzenia, dwumiesięczna odprawa, mam też prawo do wykorzystania urlopu.

Zostałem nawet zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Jednak tak łatwo się nie poddam. W tej chwili wystąpiłem do Państwowej Inspekcji Pracy z zapytaniem o moje nadgodziny. Przez trzy ostatnie lata nie miałem za nie płacone. Chcę się dowiedzieć, czy mi się one należały, czy też nie. W dalszej kolejności nie wykluczam złożenia wniosku do sądu o stosowanie wobec mnie mobbingu ze strony pana burmistrza - oświadczył Mirosław Felkel.

Dwie osoby - różne plany i poglądy

Mirosław Felkel twierdzi m.in., że burmistrzowi nie podoba się, że w lutym 2008 roku został prezesem OSP w Łabiszynie (Felkel jest także komendantem Gminnego Związku OSP - przyp. red.) i że w ubiegłorocznych wyborach uzupełniających - tych, które odbyły się w lipcu, poparł kandydaturę Romana Minierskiego. - Pan burmistrz i ja mamy odmienne poglądy w wielu sprawach. On daje do zrozumienia, że chciałby mieć wpływ na wszystko, co się dzieje w straży pożarnej, i że nic w tych strukturach nie może odbywać się bez jego wiedzy. Kiedy odbywały się wybory prezesa, pan burmistrz w nich nie uczestniczył. Twierdził potem, że skoro na utrzymanie OSP idą gminne pieniądze, on powinien mieć wpływ na wybór prezesa. To błędne myślenie, ja mu ewidentnie nie pasuję. Mam własne zdanie, a burmistrz chciałby, abym bez mrugnięcia oka wykonywał to, czego on chce. Nie podoba mu się, że jako kierowca wozu strażackiego pełniłem też funkcję prezesa i komendanta OSP. Jako kierowca, owszem, muszę wykonywać jego polecenia, ale jako prezes i komendant OSP nie muszę tego robić - usłyszeliśmy.

Niewłaściwa znajomość?

Inną sprawą jest to, że strażak dobrze zna się z radnym Romanem Minierskim, opozycjonistą w stosunku do burmistrza. Kilka lat temu panowie nawet się procesowali. - Od dłuższego czasu spodziewałem się tego zwolnienia. W tej chwili przebywam na zwolnieniu lekarskim. Leczę się u specjalisty. Muszę podreperować zdrowie, dość mam tych stresów - powiedział.

- Dlaczego chcę oskarżyć burmistrza o mobbing? Chociażby dlatego, że kiedy pełniłem funkcję kierowcy, dwa razy straszono mnie prokuraturą, sugerowano nawet, że mam zrezygnować ze sprawowanych w szeregach straży funkcji prezesa i komendanta - usłyszeliśmy.

Należy uważać na słowa

Jacek Idzi Kaczmarek spokojnie podchodzi do stawianych mu zarzutów. W tej sprawie wypowiada się bardzo krótko.

- Pan Felkel, jak każdy inny obywatel tego kraju, może oczywiście udać się do sądu. Powiem tylko, że funkcjonowanie stanowiska kierowcy OSP od dłuższego czasu kwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Dlaczego? Ponieważ kierowcom powinno się płacić wtedy, kiedy pracują w zawodowej straży pożarnej. W ochotniczej są przecież tylko ochotnicy - uzasadnił.

Burmistrz dodał też, że swoje relacje z Mirosławem Felkelem określa jako zerowe. - Dodam też, że nigdy nikogo nie straszyłem prokuraturą. To stwierdzenie może przynieść poważne konsekwencje. Niech ten pan zastanowi się, co i komu mówi - powiedział włodarz Łabiszyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska