Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy: Sio z ulicy! Piesi: Sio z chodnika! Rowerzyści: Sio ze ścieżki!

Agata Kozicka
Zawsze w ostatni piątek miesiąca rowerzyści ruszają w Bydgoskiej Masie Krytycznej ulicami miasta. Ten jeden raz - w asyście policji - czują się bezpiecznie w ruchu ulicznym. Co zrobić, żeby tam było na co dzień?
Zawsze w ostatni piątek miesiąca rowerzyści ruszają w Bydgoskiej Masie Krytycznej ulicami miasta. Ten jeden raz - w asyście policji - czują się bezpiecznie w ruchu ulicznym. Co zrobić, żeby tam było na co dzień? Jarosław Pruss
"Rowerzyści powinni jeździć po chodnikach, bo na ulicy jest niebezpiecznie" - mówi kierowca. "To niezgodne z prawem" - informuje kierowcę rowerzysta. "Nie chcę pędzących między pieszymi rowerów" - mówi spacerowicz. I jak tu razem żyć?

Piesi, rowerzyści, kierowcy, pasażerowie - nie zawsze jest nam w mieście łatwo wspólnie żyć. Kierowcy chcieliby móc korzystać ze specjalnych pasów dla autobusów, oraz żeby rowerzyści przenieśli się z ulic na ścieżki rowerowe w ramach chodników. Piesi natomiast, woleliby, żeby rowerzyści nie szusowali między nimi, jak narciarze między tyczkami w kombinacji alpejskiej. Rowerzyści z kolei apelują, żeby piesi zostawili w spokoju te nieliczne ścieżki specjalnie dla nich wyznaczone i żeby kierowcy wyprzedzali ich zostawiając odpowiedni odstęp.

Pogodzenie wszystkich nie jest zadaniem łatwym dla projektantów dróg. Nie byłoby problemu, gdyby mieli do dyspozycji przestrzeń, pieniądze i nie musieli dopasowywać projektów do starych rozwiązań. Ale takiej idealnej sytuacji nie ma. - Planując organizację ruchu drogowego trzeba się liczyć z ograniczeniami finansowymi z przestrzeniami i jeszcze dopasować to wszystko do dróg, które już istnieją - zaznacza prof. Tomasz Szczuraszek, kierownik katedry budownictwa drogowego na UTP.

Obowiązuje zasada oddzielania poszczególnych grup użytkowników dróg. - Im większe prędkości są na poszczególnych odcinkach dopuszczalne, tym to odseparowanie powinno być wyraźniejsze - zaznacza Szczuraszek wyjaśniając tym samym, dlaczego czasem ścieżka rowerowa jest wyodrębniona w chodniku, a nie w ulicy.

Czasami jednak to parametry istniejących ulic zmuszają projektantów do określonych rozwiązań. I to jest w Bydgoszczy dużym problemem. - Dopiero od niedawana myśli się o rowerzystach i miasto ma dużo do nadrobienia - dodaje.

Z taką opinią zgadza się radny Lech Zagłoba-Zygler. - Gdyby się zastanowić, której z tych grup - kierowców, pieszych czy rowerzystów - potrzeby są w mieście najlepiej respektowane, to rowerzyści są na samym końcu. Korzystają z alternatywnego do samochodu środka lokomocji, a do dyspozycji mają jedynie pourywane fragmenty ścieżek rowerowych.

Wiadomości z Bydgoszczy

Radny mieszka w Fordonie i czasem do centrum dojeżdża rowerem. - Nie zdecydowałbym się na jazdę ulicą Fordońską. To niebezpieczne.

Ulicą - nie, bo niebezpiecznie. Poza tym kierowcy na rowerzystów narzekają, że mają zjechać na chodnik. Chodnikiem? - Kiedy na niego wjadą, to budzą protesty pieszych. Cieszę się zatem, że miasto coraz częściej zauważa ten problem i że planowany jest kontrapas dla dwóch kółek na ulicy Gdańskiej.
Zagłobie-Zyglerowi, jako pieszemu, rowery na chodniku nie przeszkadzają. - A jak mają jechać ulicą Gdańską, albo Chodkiewicza, gdzie na samych koleinach i wyrwach mogą ulec wypadkowi. Zdarzają się rowerowi piraci, którzy na chodniku jadą zbyt szybko, przeciskają się nachalnie między pieszymi, ale to rzadkość. Najczęściej wybierają chodnik, bo na nim jest bezpieczniej.

I właśnie z uwagi na bezpieczeństwo rowerzystów policjanci często nie interweniują, gdy widzą ich jadących po chodniku. - Przepisy wprawdzie mówią, że tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej dorosły rowerzysta powinien jechać po ulicy, ale funkcjonariusze traktują ich łagodnie w tej kwestii - zaznacza mł. asp. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - To oczywiście zależy od zachowania rowerzysty. Są tacy, którzy korzystają z chodnika w sposób kulturalny, a są i tacy, którzy stanowią zagrożenie dla pieszych. Od tego, jak jadą zależy reakcja policjanta.

Jako kierowca Przemysław Słomski zwraca uwagę, że rowerzyści, ale i osoby jadące na skuterach i motorowerach, czasem zachowują się nieprzewidywalnie. - Nagle skręcają, nie jadą prosto. Dla kierowcy wyprzedzenie takiego pojazdu jest trudne - mówi, przyznając, że może to wynikać z braku podstawowego szkolenia, jak poruszać się po drogach.

Kierowcy muszą się tego nauczyć, by uzyskać uprawnienia do kierowania autami, a rowerzyści, czy właściciele skuterów o mniejszej pojemności skokowej silnika - już nie.

Od autorki

Jestem przekonana, że nie wyczerpaliśmy tematu, że może w tekście pojawia się nadreprezentacja sympatyków rowerów. Dlatego zapraszam do dyskusji. Czy chcemy ścieżek w ramach ulic, czy w ramach chodników? Kto komu przeszkadza? Czekam pod adresem e-mail na wyważone argumenty. Najciekawsze przedstawimy na łamach.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska