To rolnicy ze Zbójna, Wielgiego i Łukaszewa. Ponieważ wody nie podłączono u nich w czasie, gdy budowano gminny wodociąg, teraz koszt budowy pojedynczego przyłącza jest bardzo wysoki. Włodarze gminy szukają sposobu na oszczędność. **
- Przyłącza wodociągowe nie zostały doprowadzone tylko do kilkunastu gospodarstw - mówi wójt Grzegorz Tułodziecki. - W czasie, gdy powstawała sieć nie było ze strony tych mieszkańców zainteresowania podłączeniem do sieci. Teraz sytuacja się zmienia, wody gruntowe opadają, a zapotrzebowanie na wodę w gospodarstwach może rosnąć. Jednak budowanie pojedynczych przyłączy jest kosztowne. Szukamy rozwiązania problemu.
Przyłacza na papierze__
Wydział inwestycji w zbójeńskim Urzędzie Gminy przygotował już dokumentację potrzebną do wykonania prac budowlanych. Oszacowano też koszty rozbudowy sieci wodociągowej.
- Kosztorys jest gotowy - mówi Jerzy Żuchowski, kierownik wydziału inwestycji. - Na 10 przyłączy w Zbójnie potrzeba 190 tysięcy złotych, 2 w Łukaszewie kosztować mogą około 118 tysięcy, a 6 we Wielgiem to wydatek rzędu 103 tysięcy.
Tyle faktów, jeśli samorząd gminny zdecydowałby się na przetarg, który wyłoniłby wykonawcę, to wykonanie 18 przyłączy wodociągowych może kosztować gminę ponad 400 tysięcy złotych. Są to bardzo wysokie koszty, a przede wszystkim niewspółmierne do wielkości inwestycji.
Gospodarczym sposobem
- Myślę, że w tym wypadku nie będziemy szukali specjalistycznej firmy, która doprowadzi wodę do kilkunastu gospodarstw - zapowiada wójt Tułodziecki. - Spróbujemy wykonać to zadanie we własnym zakresie. Mamy sprzęt i część ludzi, część pracy wykonają osoby zatrudnione w ramach robót publicznych. Wówczas głównym kosztem będzie zakup materiału.
Gmina zatrudni tylko kierownika budowy, który pokieruje sześcioosobową brygadą budowlaną. W jej skład wejdzie czterech pracowników zatrudnionych przez gminę, to dwóch konserwatorów wodociągu i dwóch operatorów sprzętu. Do nich dołączy dwóch pomocników z robót publicznych.
- Liczymy na duże oszczędności. Pierwsze prace wykonamy w miejscowości Wielgie, tam przedłużenie wodociągu pobiegnie bezkolizyjną trasą, bez przecinania dróg i innych przeszkód - zapowiada Grzegorz Tułodziecki. - Wypróbujemy tam naszą brygadę i zobaczymy efekty jej pracy. Szacujemy, że inwestycja realizowana we własnym zakresie może być tańsza nawet o 70 procent.