Centrum Sztuki Współczesnej przechodzi reorganizację. Dotyczy ona także Kina Centrum, w którym do tej pory widzowie niemal każdego dnia mieli do wyboru po dwa filmy. Niepokój miłośników małego kina wzbudził brak seansów w repertuarze od 11 marca. Czy słusznie? Czy działalność kina została zawieszona?
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu".- Dotychczasowa działalność, w mojej ocenie, nie spełniała misji, jaką powinno realizować CSW. Prezentowanie filmów wybranych w znacznej mierze spośród bieżącego repertuaru dystrybutorów kinowych, jest niewystarczające - informuje Wacław Kuczma, dyrektor CSW „Znaki Czasu”. - Brak pokazów filmowych nawiązujących do programu wystaw, nieliczne spotkania z twórcami, krytykami, znawcami kina lub problematyki poruszanej przez prezentowane filmy (w ubiegłym roku było ich zaledwie 5), brak warsztatów i działań edukacyjnych związanych z historią polskiej i światowej kinematografii i videoartu, przesądzają o konieczności zmian.
Kolejnym argumentem przemawiającym za planowanymi zmianami jest, jak twierdzi dyrektor CSW, brak zysku finansowego z działalności kina. - Sprawozdanie finansowe za rok 2015 wykazało stratę wysokości 128 tysięcy zł. - informuje Wacław Kuczma. - Obawy o to, że zmiany w tzw. Kinie Centrum przyniosą straty toruńskiej kulturze, skomentuję pytaniem: a co toruńska kultura zyskiwała na prezentacji w CSW filmów, które w znacznej części można było oglądać w innych kinach (np. "11 minut", "Chemia", "Baranek Shaun", "Wakacje Mikołajka", "Dzikie historie", "Głosy", "Czarnoksiężnik z Krainy Oz"?
Jednocześnie dyrektor CSW zapewnia, że w kinie nadal będą odbywały się projekcje filmowe, jednak nie takie, jak do tej pory . - Ich dobór oraz sposób prezentacji zostaną dostosowane do programu wystaw i misji CSW, którą jest nie tylko prezentowanie, ale i przybliżanie widzom tajników działań artystycznych - dodaje Wacław Kuczma.