Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kino Pomorzanin było najlepsze w Bydgoszczy"

Joanna Pluta
Joanna Pluta
Choć teraz trudno w to uwierzyć, w 1965 roku w Bydgoszczy były 22 kina. Jednym z nich, dziś już legendarny.

Wyjątkowe miejsca

Nie wiem, czy to czas tak upiększa wspomnienia, czy rzeczywiście w okresie świetności Pomorzanin był najwspanialszym - jak mówią zgodnie moi rozmówcy - kinem w Bydgoszczy.

- To było wyjątkowo komfortowe miejsce, siedzenia na widowni nie były obite żadnym skajem czy czymś podobnym, a wysokiej jakości materiałem - wspomina Stanisław Karabasz, bydgoszczanin, którego stryjem jest Kazimierz Karabasz, pochodzący z Bydgoszczy jeden z najważniejszych reżyserów kina dokumentalnego w Polsce. - Nawet gongi były wyjątkowe, bardzo charakterystyczne, z duszą. Panie bileterki zawsze w eleganckich żakiecikach, z białym kołnierzykiem, zawsze perfekcyjnie uczesane. To była klasa sama w sobie i goście kina to czuli. Czuli się zobowiązani do kulturalnego zachowania. To była prawdziwa perełka.

- Najwspanialsze kino, zdecydowanie! Tam trafiały najbardziej wyczekiwane filmy ze Stanów Zjednoczonych albo z Francji - odpowiada z kolei Jerzy Fürst, który od 1957 roku pracował w Pomorzaninie jako operator. - To właśnie tam czuło się największy prestiż. I to właśnie tam bydgoszczanie najchętniej chodzili. Frekwencja w latach 60. była wspaniała, kolejki czasem wychodziły aż na ulicę!

Pan Jerzy z rozrzewnieniem wspomina, że w Pomorzaninie widział między innymi „Przeminęło z wiatrem”. Pan Stanisław z kolei przypomina sobie „Bitwę o Midway”. Bardzo głośną „Bitwę o Midway”. - Pamiętam, że byłem na filmie z dwoma koleżankami z 
pracy. Obie kurczowo ściskały mnie za ręce, gdy na ekranie zaczęło się bombardowanie 
- opowiada. - W Pomorzaninie były wtedy cztery głośniki stereofoniczne, więc efekt był powalający.

W kinie zdarzali się także spóźnialscy. - Wtedy panie bileterki chodziły z małymi latarkami i szukały im po cichutku miejsca na widowni - mówi. - A kolejki? Jasne, że były. I to jakie. Najdłuższa, jaką pamiętam, ustawiła się wtedy, gdy do kina weszli „Sami swoi”. Każdy chciał to zobaczyć.

- Oj, tak. W kinie było fajnie - wspomina z kolei pani Stanisława Lewandowska, która w Pomorzaninie jako bileterka przepracowała - uwaga - trzydzieści lat! Ma w zanadrzu zabawną anegdotę. - Zawsze po zakończeniu seansu trzeba było chodzić po widowni, sprawdzać między siedzeniami, czy nikt niczego nie zostawił albo nie zemdlał 
- opowiada. - Po jednym z filmów chodzimy, sprawdzamy i nagle woła mnie koleżanka. Mówi, że jakiś pan chodzi między fotelami na czworakach. Podeszłyśmy do niego i mówimy, że musi wychodzić, bo zamykamy zaraz kino. A on na to „Ciiicho, zgubiłem sztuczną szczękę. Muszę ją odszukać”. Okazało się, że film był tak zabawny, że gdy się śmiał, to mu wypadła. Szczęśliwie się znalazła - śmieje się pani Stanisława.

Takie historie - bardziej lub mniej poważne - związane z Pomorzaninem na pewno ma wielu bydgoszczan. Pamiętam kilka filmów, na których tam byłam, choć załapałam się na końcówkę działalności kina.

No właśnie, trochę historii. Pomorzanin parę lat temu obchodził 100-lecie istnienia. Kino powstało dokładnie w 1914 roku, wtedy jednak nazywało się Kristall-Palast. Zostało zbudowane z rozmachem - było w stanie pomieścić około 800 widzów, a każdy najbardziej chciał zająć miejsce na obszernym balkonie. Kino przetrwało cały dwudziesty wiek, działając z krótkimi przerwami. Nie zawsze jednak sala była pełna, a kolejki aż na ulicę. Zły czas dla kin rozpoczął się pod koniec lat 80. XX wieku. Telewizja oferowała coraz więcej kanałów, a tym samym dawała coraz większy dostęp do filmowych produkcji z całego świata. Coraz częstszym gościem w domach był już też magnetowid. I tak powoli kina studyjne w całej Polsce chyliły się ku upadkowi. Ostatni seans w Pomorzaninie odbył się w czerwcu 2003 roku. Kino nie wytrzymało 
- jak wiele innych - konkurencji multipleksów. Teraz jednak legendarne kino może zostać wskrzeszone. Przynajmniej po części.

Niedawno budynek przy Gdańskiej 10 kupiła bydgoska firma Moderator Inwestycje. Po tej wiadomości wśród miłośników Pomorzanina pojawił się strach, że budynek bezpowrotnie zmieni się w biura albo mieszkania. Deweloper to w końcu deweloper. Okazało się jednak, że prezes firmy, Adam Gudell, ma do kina bardzo sentymentalny stosunek i chce uszanować jego historię. Pewnie o klasycznym kinie studyjnym nie będzie mowy, natomiast są plany, by mimo wszystko móc w dawnym Pomorzaninie znów oglądać filmy.

O tym, co w przyszłości powinno się dziać w starym kinie, mają pomóc zadecydować sami mieszkańcy Bydgoszczy. Będą to mogli zrobić jutro. O godz. 11 bowiem, Pomorzanin pierwszy raz od lat otworzy swoje drzwi dla wszystkich. Można będzie wejść do środka, sprawdzić, w jakim stanie jest w tej chwili gmach, obejrzeć film „Tu było kino” Krzysztofa Nowickiego, opowiedzieć o swoim pomyśle na Pomorzanina i spotkać się z dawnymi pracownikami kina.

- Warto byłoby dotrzeć jeszcze do kolejnych - mówi pan Stanisław. - Wiem, że jednym z operatorów był pan Roman Jośko, a ostatnim kierownikiem Pomorzanina pan Ludomir Łukaszewski. Może ktoś, kto ma na ich temat jakieś informacje, to przeczyta i da znać? Kto wie? - zastanawia się.

„Pomorska” kilka tygodni 
temu jako pierwsza weszła do starego budynku kina Pomorzanin. Zapraszamy na www.pomorska.pl. Tam znajdą Państwo obszerny reportaż, wideo oraz sporo zdjęć.

Weszliśmy do środka Pomorzanina [WIDEO, ZDJĘCIA W WYSOKIEJ ROZDZIELCZOŚCI]

Wciąż jednak czekamy na kolejne wspomnienia i opowieści mieszkańców Bydgoszczy. Pamiętają Państwo, jakie filmy obejrzeli w „najwspanialszym kinie w mieście”? Może byli tam na pierwszej randce? Albo pamiętają jakieś szczególne wydarzenia związane z kinem? Czekamy pod adresem [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska