Energa Toruń - Wisła Kraków
Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków 74:89 (18:22, 12:24, 31:24, 13:19)
ENERGA: Reid 20 (3), Jackson 15, 5 zb., Harris 9, 5 zb., Misiuk 7, 7 zb., Pawlak 3 (1) oraz Ajduković 10, Makowska 7 (1), Peckova 3 (1), Suknarowska 0, Wieczyńska.
WISŁA CAN PACK: Lavender 25, 6 zb., Żurowska-Cegielska 13, 9 zb., Quigley 12 (1), 8 as., Skobel 8 (1), 7 zb., Vandersloot 3, 5 as. oraz Ouvina 4, Abdi 8 (2), Petronyte 8, Kaczmarczyk 7.
Statystyki drużynowe: z gry: 41 - 62 proc.; za 2: 42 - 68 proc.; za 3: 38 - 40 proc.; za 1: 51-76 proc., zbiórki: 27-40; asysty: 15 - 26; straty: 8 - 16; przechwyty: 4-4; bloki: 1-4
Energa świetnie spisuje się w Eurolidze, ale mecz z niepokonanymi w lidze mistrzyniami Polski miał toruniankom dać odpowiedź, jak mocno zbliżyły się do potentata w BLK w porównaniu do ubiegłych sezonów. Stawką był także fotel lidera, a dla "Katarzynek" także szanse na triumf w całej rundzie zasadniczej.
Od początku Wisła szukała pozycji pod koszem, gdzie Jantel Lavender była praktycznie bezkarna. Jedna z najlepszych środkowych, jakie grają w Europie, po 90 sekundach miała na koncie 4 punkty, a krakowianki prowadziły 6:2. Trener Elmedin Omanić nie mógł czekać i wpuścił na boisko Tijanę Ajduković. To pomogło tylko na chwilę, bo w 1. kwarcie każdy kontakt Lavender z piłką kończył się z piłką. W połowie kwarty Amerykanka miała już 9 pkt, a Ajduković wróciła na ławkę.Szkoleniowiec próbował pod koszem Misiuk, a nawet niską Amandę Jackson, ale w końcu Lavender zatrzymała Agnieszka Makowska.
Krakowianki miały z pewnością przewagę mocniejszej ławki rezerwowych. Obie drużyny w środę rozegrały mecze w Eurolidze. Energa grała praktycznie w tym samym składzie, za to trener Stafan Svitek miał dyspozycji m.in. kadrowiczki Agnieszkę Kaczmarczyk i Agnieszkę Skobel, które w Eurolidze grają bardzo mało. Gdy te się zmęczyły weszła w 2. kwarcie świeża Farhiya Abdi i od razu trafiła dwukrotnie za 3 (22:32 w 15. minucie).
Gospodyniom jednak brakowało tempa w ataku, swoje akcje rozgrywały zbyt wolno, przez co czystych pozycji było naprawdę niewiele (w 1. kwarcie Energa miała tylko 7/19 z gry, do przerwy 38 proc.). Bardzo źle było także pod tablicami (4:11 w zbiórkach w 1. kwarcie, a do przerwy). wyłączona z gry była Aleksandra Pawlak.
Trzecia kwarta była najlepsza w wykonaniu "Katarzynek". Pojawiła się lepsza defensywa, w ataku imponowała indywidualnymi akcjami Jackson, z ddystansu trafiała Maurita Reid. energa odrabiała straty do 8-9 punktów, ale bliżej się niedało. W kluczopwych chwilach pokazywały się gwiazdy Wisły: a to z dystansu trafiła Quigley, a to zebrała w ataku i dobiła Lavender.Próbująca agresywnej obrony torunianki szybko znowu przekroczyły limit faulii (kilka gwizdków sędziów było jednak mocno kontrowersyjnych, po jednym z nich techniczny zarobił Omanić)
Czwartą kwartą krakowianki rozpoczeły od prowadzeniu 6:0 (61:76 w 32. min.). Mecz wydawał się rozstrzygnięty, ale coraz mocniej zmęczone torunianki jeszcze raz się jednak zerwałlyu do walki i w połowie kwarty zm,usiły Stefana Svitka do przerwania gry (71:80). To było już jednak wszystko.
Czytaj e-wydanie »