Energa Toruń - GTK Gdynia 70:61
Kwarty: 14:9, 17:18, 18:23, 21:11
ENERGA: Jackson 18, Sagerer 17 (2), Burkholder 9, Tłumak 8 (1), 9 zb., Ziętara 6, 9 zb. oraz Grzenkowicz 12 (2), Pszczolarska 0, Wieczyńska 0, Podkańska 0, Jarzynowska.
GTK: Marcinkowska 26 (4), Baan 12 (1), Szulc 4, Rudzka 2, Żytkowska 2 oraz Grymek 15, Stefańczyk 0, Niemojewska 0.
Sporo emocji dostarczył ostatni mecz "Katarzynek' w tym sezonie. Zwycięstwo z pogodzonym ze spadkiem GTK Gdynia nie przyszło łatwo. W 1. połowie torunianki prowadziły 14 punktami, ale w trzeciej kwarcie pokpiły sprawę i to rywalki po 30 minutach prowadziły punktem. Ostatnią kwartę Energa rozpoczęła serią 11:2 i to był decydujący moment spotkania.
Energa kończy sezon z bilansem 5-15. To przyzwoity wynik, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności w tym sezonie. Drużyna została źle zbudowana przed rozgrywkami, szybko straciła najlepszą zawodniczkę Feyondę Fitzgerald, podstawowa środkowa miała ogromną nadwagę, a Magdalena Zietara okazała się jedną z większych pomyłek transferowych w historii "Katarzynek".
Po rozstaniu z trenerem Tomaszem Herktem nie udał się eksperyment Mirosławem Trześniewskim na ławce. Spadek znowu zajrzał w oczy "Katarzynkom". Dopiero Emilia Tłumak, przy wsparciu z Tomasza Urbana, poukładała drużynę od nowa. Kolejne nabytki w trakcie sezonu okazały się szczęśliwsze i warto zwłaszcza pokusić się o przedłużenie kontraktu z Austriaczką Sarah Sagerer.
