https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klapa konkursu fotograficznego mimo "dużego zainteresowania"

(łd)
sxc.hu
Tylko pięć zgłoszeń napłynęło na konkurs fotograficzny zorganizowany przez Urząd Miasta. Czy w dobie wzrastającej popularności fotografii ten wynik nie jest porażką?

O konkursie fotograficznym pt. "Ślady przeszłości - historia Włocławka" ogłoszonym przez Wydział Kultury włocławskiego magistratu i kontrowersjach, jakie wokół niego narosły pisaliśmy już w maju.

Jak wynika z jego regulaminu, uczestnik przesyłając zdjęcia na konkurs, musiał podpisać oświadczenie, na mocy którego przekazuje za darmo Urzędowi Miasta prawa majątkowe do swoich fotografii. Dzięki temu, magistrat dysponuje więc pełnią praw do nadesłanych zdjęć, a autor nie będzie miał z tego żadnych korzyści.
Ostatecznie na konkurs napłynęło zaledwie pięć zgłoszeń. I to pomimo przedłużenia czasu nadsyłania prac z powodu "dużego zainteresowania i licznych pytań dotyczących konkursu".

W jury konkursu znaleźli się magistraccy urzędnicy: Arkadiusz Horonziak, Małgorzata Ziółkowska i Dariusz Jaworski oraz Aurelia Kowalczyk z portalu "q4.pl" i radny Jan Sieraczkiewicz, od lat zajmujący się fotografią we Włocławku. Ten ostatni był zaskoczony słabym zainteresowaniem konkursu. - Być może konkurs był źle wypromowany - mówi Jan Sieraczkiewicz. - Poza tym regulaminy konkursów fotograficznych w Polsce narzucają pewne ograniczenia i to ludzi zniechęca. Zasady powinny być jak najbardziej przyjazne uczestnikom. Może dzięki temu zgłoszeń byłoby więcej.

Słabym zainteresowaniem konkursem zaskoczona jest także Joanna Borowiak, nauczycielka z Gimnazjum nr 4 im. Organizacji Narodów Zjednocznych we Włocławku od lat z powodzeniem organizuje konkurs "Włocławek - moje miasto". I nie narzeka na brak zgłoszeń. - Konkurs organizuję z przerwami od dziesięciu lat - mówi Joanna Borowiak. - Tylko w ostatniej edycji otrzymaliśmy ponad trzysta prac.

Może więc warto, by kolejne edycje konkursu (o ile się odbędą) urzędnicy skierowali nie tylko do osób pełnoletnich, ale i młodzieży. Wtedy zgłoszeń powinno być więcej, z korzyścią zarówno dla organizatora, jak i autorów prac.

Warto się również skupić nad treścią regulaminu. Wystarczy przecież klauzula o wykorzystaniu prac do promocji miasta i konkursu. Bo całkowite przekazanie praw autorskich do fotografii (jak jest obecnie) jest źle postrzegane. I to nawet przez amatorów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
[email protected]
ja chciałem zaznaczyć, że nie mam pojęcia ilu idiotów pracuje we włocławku, ja piszę o innych polskich konkursach.

zajałem niedawno trzecie miejsce w konkursie i dostałem szesnaście nasion o wartości kilku złotych... i ktoś chce za to otrzymac prawa majątkowe do zdjęcia, które aby zrobić trzeba polowac na okazję kilka lat i inwestowac tysiące złotych w sprzęt fotograficzny
v
[email protected]
Bardzo dziękuję Redakcji za ten potrzebny artykuł! skopiuje go sobie i bede wszystkim pokazywał bo idiotów-organizatorów konkursów nie brakuje!

Jeszcze raz dziękuję!

Bardzo dobry artykuł!

Porażka konkursu może wynikać z dwóch powodów:

1. brak przyjaznych nagród, nie może byc nagroda dyplom i stary album z magazynu urzędu miasta

2. przekazanie za darmo praw majątkowych, w końcu zdjęcia robi się po to aby je mieć i używac a nie po to aby znikły w magazynach magistratu
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska