MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klęska TKH - Sanok i Oświęcim zamiast Tychów i Krakowa

Paweł Kumiszcze
Hokeiści TKH na lodzie. W kolejnej rundzie zamiast z najlepszymi, zagrają z najgorszymi drużynami ekstraklasy.
Hokeiści TKH na lodzie. W kolejnej rundzie zamiast z najlepszymi, zagrają z najgorszymi drużynami ekstraklasy. Fot. Lech Kamiński
Dali z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło. Drużyna TKH najbliższe dwie rundy rozegra w grupie najsłabszych.

- To nie koniec sezonu - uważa Marian Pysz. - Trzeba utrzymać siódme miejsce. Nie może dojść do demontażu drużyny.

Przed ostatnimi dwiema kolejkami torunianie mieli punkt straty do szóstego w tabeli Naprzodu. Nawet, gdyby wygrali dwa spotkania to i tak musieli liczyć na potknięcie zespołu z Katowic. W piątek na Tor-Torze pojawił się lider tabeli.

Przepowiednia się spełniła

Cracovia miała dotychczas bardzo korzystny bilans meczów z TKH, ale tym razem nie była już tak przekonująca. - W mojej opinii ten mecz był rozstrzygnięty po pierwszych kilkunastu minutach - twierdzi Rudolf Rohacek, szkoleniowiec krakowskiej ekipy. - Dostaliśmy trzy bramki, które ustawiły spotkanie. To była gra na stojąco, bez jazdy. Zawodnicy myśleli, że zwycięstwo przyjdzie im bardzo łatwo.

Dopiero w drugiej tercji po wprowadzeniu Kowalówki i Daniela Laszkiewicza do pierwszej formacji trochę się rozkręciliśmy i udało się zdobyć gola kontaktowego. W wyrównaniu przeszkodził nam Plaskiewicz.

- Trzy punkty w tym meczu były warunkiem koniecznym, żeby w ogóle myśleć jeszcze o powalczeniu o szóste miejsce - mówi Pysz. - I ten cel osiągnęliśmy.

Równolegle w Janowie trwał mecz z Podhalem, który gospodarze również wygrali, pokonując swoich rywali po raz trzeci w tym sezonie. - Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce - przepowiadał kilka tygodni temu Andrzej Masewicz, drugi trener TKH i miał rację.

Niedziela miała być dniem prawdy. Mecz ze Stoczniowcem układał się dla przyjezdnych dobrze, przynajmniej do końca pierwszej tercji, którą zakończyli jednobramkowym prowadzeniem, a po akcji Dąbkowskiego, Bomastka i Mravca, dającej drugiego gola, ręce same składały się do braw. Po przerwie Stoczniowiec się obudził. - Przełomowym momentem tego spotkania mogła być akcja Vercika i Marmurowicza jeszcze w pierwszej tercji - uważa Marian Pysz. - Gospodarze byli przestraszeni i jakby padła wtedy bramka to mielibyśmy ten mecz pod kontrolą. Słowak jednak zamiast podawać do partnera z ataku sam uderzył, co nie dało żadnego rezultatu.

W drugiej tercji losy meczu odwróciły się kompletnie. To Gdańsk wyszedł na prowadzenie. W tym momencie w Tychach zakończyła się konfrontacja GKS z Naprzodem. Janów nie zdobył nawet punktu, więc drużynie TKH wystarczyła wygrana po dogrywce lub karnych. - Po drugiej tercji dotarła do nas informacja o rezultacie z Tychów - mówi Bartosz Dąbkowski. - Ujrzeliśmy własną szansę i rzuciliśmy się na rywali.

Doświadczenie rzecz święta

To po jego golu torunianie odzyskali jednobramkową przewagę w 47. minucie. Nie trwała ona jednak zbyt długo. Na ławkę kar za przewinienie na Milanie Furo powędrował Cychowski, a sam poszkodowany pokonał Plaskiewicza jeszcze w przewadze. Duży udział w tej bramce miał Michal Mravec, który zapędził się zaraz po wznowieniu wraz z Marmurowiczem i Vercikiem niemal pod linię niebieską. - Mogłem desygnować Piotra Kosedę albo Roberta Fraszko, ale postawiłem na Mravca - mówi trener TKH. - Jest zawodnikiem 35-letnim, bardzo doświadczonym, ale w tej akcji zachował się fatalnie.

Za chwilę padła piąta bramka dla Stoczni, po tym jak goście otrzymali karę techniczną za nadmierną ilość graczy na lodzie. - Jeżeli zawodnik zjeżdża do boksu to powinien to sygnalizować wysoko uniesionym kijem - kontynuuje Pysz.

Przyjezdni przegrali. W Janowie zapanowała radość. - Ten mecz pokazał mi po raz kolejny, że doświadczenie to rzecz święta - dodaje szkoleniowiec. - Na pewno zawodnicy będą teraz trochę podłamani, ale trzeba się dźwignąć do góry. Zdarza się człowiek pada na kolana, ale ja tego nie akceptuję i od razu wstaję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska